- A na kiermaszu książki kosztują 30-40 złotych. Wybór jest więc prosty. Kupujemy na kiermaszach, bo po co przepłacać - mówi Kamil Klimas, uczeń Gimnazjum nr 1.
W Polkowicach już od kilku lat przed końcem roku szkolnego organizowane są kiermasze używanych podręczników szkolnych.
Bo jest taniej
- Rok temu też byłem na kiermaszu, ale nie było aż tylu zainteresowanych. Teraz pierwsi klienci pojawili się już kilka minut po 9, mimo, że rozpoczęcie zaplanowano na 9:30 - opowiada Łukasz Karpiejczyk z Gimnazjum nr 1.
- Ceny książek są bardzo wysokie. Mam trójkę dzieci. Gdybym musiała kupić im wszystkim nowe książki to wydałabym ponad tysiąc złotych, a przecież potrzebne są jeszcze przybory szkolne. Kogo na to stać? - pyta Anna Malewska, mieszkanka Polkowic.
Tymczasem na kiermaszach najtańsze, te bardziej zużyte, podręczniki można kupić już za złotówkę. Te mniej zniszczone kosztują 5 złotych.
Nic dziwnego, że w Polkowicach kiermaszów używanych podręczników jest z roku na rok coraz więcej i cieszą się coraz większym zainteresowaniem.
Dotychczas odbyły się dwa - 10 czerwca przed marketem Carrefour oraz 12 czerwca - w Gimnazjum nr 1.
Na własne wydatki
- Takie akcje to dobra okazja do tego, by taniej kupić książki. Zaoszczędzone pieniądze można zagospodarować na wiele sposobów - mówi Bartłomiej Flisiewicz, uczeń klasy szóstej Szkoły Podstawowej nr 1.
- Płyty cd z muzyką, kosmetyki, książki, a także wakacyjne wyjazdy. Jak są pieniądze to zawsze jest na co je wydać - wylicza Krzysztof Żukowski z Gimnazjum nr 1.
- W księgarni trudno jest kupić komplet podręczników, bo są bardzo drogie. Nie wszystkich stać. A nawet jak kogoś stać to po co przepłacać - zastanawia się Ł. Karpiejczyk.
Kupcy, którzy pojawiali się na kiermaszach przychodzili z listą potrzebnych im książek.
- Przygotowałam wcześniej zestaw, którego szukam. Tak jest łatwiej kupować. Z tego co widzę większość potrzebnych podręczników znajdę tu na miejscu. Bardzo dobrze - cieszyła się A. Malewska.
Handel kwitnie
Na kiermaszu przed marketem Carrefour można było nabyć nie tylko podręczniki.
- Ja przyniosłem żołnierzyki ołowiane, mam sporą kolekcję, a już nie są mi potrzebne. Może ktoś zechce kupić - mówił dziesięcioletni Adaś.
- Chętnych niestety nie znalazło się zbyt wielu, ale Adaś nie załamywał się.
- Jak będzie jeszcze taki kiermasz to przyjdę znowu. Może zarobię więcej, ale dziś i tak uzbierałem na lody - cieszył się malec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?