Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Modne szkolenia w plenerze

Dagmara Kobryń
W firmie nie zawsze jest czas, żeby ludzi się dobrze poznali. Na wyjeździe i owszem.
W firmie nie zawsze jest czas, żeby ludzi się dobrze poznali. Na wyjeździe i owszem. fot. Digi Touch
Kurs dla pracowników w zabytkowym zamku? Konferencja połączona ze spływem kajakowym? Dlaczego nie.

Podobno nie ma nic bardziej skutecznego jak kurs dla załogi, ale w nietuzinkowym miejscu, najlepiej daleko od miasta, do tego połączony z niecodzienną rozrywką.

- Nowoczesna sala konferencyjna wcale nie musi być w centrum miasta. W starych zamkach i pałacach też można urządzać spotkania. W takich miejscach dobre pomysły same przychodzą do głowy - twierdzi Wioletty Głuszczuk z zamku joannitów w Łagowie, gdzie m.in. odbywają się firmowe spotkania.

Fundują mocne wrażenia

W Lubuskiem jak grzyby po deszczu wyrastają firmy organizujące imprezy pracownicze (fachowo: szkolenia integracyjne, team buildingowe, outdoorowe, przygodowe, quadowe czy off-roadowe). Pracodawcy mają więc w czym wybierać.

Firma Martinez z Lubrzy proponuje spływy kajakowe z urozmaiceniem. - Piątkowy wieczór goście spędzają na biesiadzie. Grillowanie i karaoke łączy grupę i pozwala na poznanie pracowników i pracodawców z zupełnie innej strony. Następnego dnia są zabawy: ubijanie piany na czas, wyścigi w kajakach na sucho czy przeciąganie liny - mówi Radosław Ziółkowski. Jego zdaniem podobne pracownicze wypady to nie tylko rozrywka. - Takie spotkania budują więź, uczą ludzi pracy w zespole - twierdzi.

Firma Event z Gorzowa proponuje szaleństwa na dmuchanych zamkach, bale w pałacu w stylu lat 20. i paintballowe wojny na poligonie.
- Mamy modę na szaleństwa i festyny, a firmy mają fundusze socjalne i gotowe są dużo zapłacić, żeby na imprezie integracyjnej dostarczyć pracownikom niezapomnianych wrażeń - twierdzi Danuta Korsak, właścicielka firmy.

Szef też może się bawić

Jolanty Glura z Farbyki Imprez Jaga w Międzyrzeczu: - Mamy wiele scenariuszy, a klient sam wybiera, co mu odpowiada. Inne zabawy mamy dla pracowników biurowych, inne dla firm, gdzie np. pracują sami panowie. Najważniejsze, żeby po skończeniu zabawy ludzie lepiej się poznali i mieli świadomość swojej pozycji w grupie - mówi Glura.

Co dają takie wyjazdy? Dobrą atmosferę w firmie, lepszą komunikację między pracownikami, motywują ludzi do pracy, dają poczucie więzi z firmą.

- Z takich imprez korzyści ma każdy. Pracownicy niższego szczebla bawią się z szefostwem. Dla wielu to dzień, na który czekają cały rok - mówi Ewa Chowicz, pracownica firmy Stainpol Meble. Zakład niedawno bawił się na festynie rodzinnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska