Na wczorajszej radzie miasta nie było tzw. gorących kartofli, którymi rajcy przerzucaliby się z burmistrzem. W głównej mierze odpowiada za to program sesji, ubogi w kontrowersyjne projekty uchwał. Ale to tylko cześć prawdy. Jeden z radnych powiedział nam w kuluarach bez ogródek: - Z burmistrzem kłócimy się w jego gabinecie, a z kolegami na komisjach. Na sesji chcemy merytorycznie pracować.
Poprzednie dwie rady też miały podobny klimat. Tym razem też obyło się bez kłótni i przepychanek. Nie oznacza to jednak, że było nudno.
Skarbnik gminy Izabela Zabłocka poinformowała radę, że po raz kolejny trzeba wprowadzić poprawki do budżetu. - Deficyt się nie zmniejszy. Musimy jednak poszukać oszczędności. Mniejsza od przewidywań będzie subwencja oświatowa. Mniej otrzymamy też pieniędzy z podatków od osób fizycznych i prawnych.
W sumie trzeba znaleźć łącznie ok. 700 tys. zł. Czyli rezygnujemy z jakiejś ważnej inwestycji?
- Niekoniecznie - uspokajał burmistrz Dariusz Bekisz. - Zwykle dużo pieniędzy oszczędzamy na przetargach. Budowa hali sportowej przy gimnazjum nr 3 według projektu ma nas kosztować ok. 5 mln. zł. Może się okazać, że ostatecznie kwota ta będzie o 2 mln zł mniejsza. I tym sposobem nie odczujemy ubytku 700 tys. zł.
Co ciekawe żaden z rajców nie poszedł tym tropem i nie zainteresował się mniejszymi dochodami gminy.
Poznaliśmy też doroczne sprawozdanie gminnej komisji ds. rozwiązywania problemów alkoholowych. Jej przewodnicząca Urszula Paszkowska przekazała niemal same dobre wiadomości.
- W ciągu ostatniego roku poprawiliśmy kontrolę punktów sprzedaży alkoholu - przekonywała. - Już nie zdarzają się takie sytuacje, jak po inne lata, że nieletni i nie tylko oni spożywają piwo przed sklepami. Coraz trudniej młodzieży jest też nabyć alkohol. Choć problem jest w tym, że nawet jeśli sprzedawca im odmówi, to któryś z mieszkańców ulegnie namowom i kupi im piwo.
Inne sukcesy jej komisji to m.in: - konkursy profilaktyczne dla dzieci i młodzieży, działania zespołu ds. interwencji kryzysowej, grupa terapeutyczna, na którą regularnie uczęszcza prawie 50 osób.
Nie wszystkich radnych przekonała. Najwięcej wątpliwości miał radny Mieczysław Czepukowicz z PO, który jako jedyny lekko "kąsał" burmistrza i jego ekipę. Nie spodobała mu się zbyt duża liczba koncesji na sprzedaż alkoholu. Komisja w zeszłym roku wydała pozytywną opinię aż 52 razy.
- Wszystko ładnie, wszystko pięknie - mówił rany Czepukowicz.- Ale proszę mi powiedzieć w ilu przypadkach wydaliście negatywną opinię?
Zapadła cisza. - Decyzję o przyznaniu koncesji wydaje burmistrz - odpowiedziała przewodnicząca Paszkowska. - My tylko wydajemy opinię i sprawdzamy, czy wnioski są zgodne z ustawą o przeciwdziałaniu alkolizmowi.
- Dziękuję za odpowiedź - wyzłośliwiał się radny PO. - Czyli każdy, kto chce bez wyjątku może sprzedawać alkohol. W ostatnim latach troszkę za dużo namnożyło się tych punktów.
Pomożemy zwierzakom
W sukurs komisji przyszedł burmistrz Bekisz. - Jeśli ktoś spełnił wymogi formalne, nie możemy mu odmówić koncesji. I wszystko na ten temat.
A ilu podopiecznych wyleczyliście? - drążył M. Czepukowicz
- Kilka osób zmarło - padła odpowiedź.
Na sali dało się usłyszeć salwy śmiechu.
- I to jest ten największy sukces komisji - krzyknął jeden z rajców.
Radni zdecydowali też o przyjęciu gminnego programu opieki nad bezdomnymi zwierzętami. Bo jak się okazuje, dzikich psów i kotów jest na terenie gminy coraz więcej. Dzięki pieniądzom z budżetu (na razie mowa o kwocie 48 tys. zł) gmina będzie wyłapywać i sterylizować zwierzaki biegające samopas. I jeśli będzie taka potrzeba, kasy na ten cel będzie więcej. Taki obowiązek na samorządy narzuciło państwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?