Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na wysypiska jeździ luksusową toyotą za 200 tys. zł

Lucyna Makowska 697 770 399 [email protected]
Ten samochód służy mi do wożenia paliwa na składowiska - tłumaczy Mariusz Iżyk. - Przecież mógłbym jeździć rowerem - dodaje z przekąsem.
Ten samochód służy mi do wożenia paliwa na składowiska - tłumaczy Mariusz Iżyk. - Przecież mógłbym jeździć rowerem - dodaje z przekąsem. Lucyna Makowska
Prezes Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Marszowie wziął w leasing dostawczą toyotę, za prawie 200 tysięcy złotych. Tańszych ponoć nie było. Dla porównania szef żagańskiej spółki, ma na stanie dwie używane terenówki za 36 tys. zł.

Andrzej Katarzyniec, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania i Robót Drogowych w Żaganiu w zeszłym roku kupił na potrzeby zakładu dwa półterenowe volkswageny. Za roczne wersje samochodów zapłacił po 36 tysięcy złotych. - Za nowe musiałbym wydać dwa razy tyle. Nasze są tańsze i na razie świetnie się sprawują - podkreśla Katarzyniec.

Mariusz Iżyk, prezes żarskiej spółki, która dopiero ma budować składowisko odpadów w Marszowie, postawił na komfort. Za niebagatelną kwotę 199 tys.649 zł (brutto) wziął w leasing piękną, srebrną toyotę, wyposażoną w czujniki parkowania, nawigację, kurtynę powietrzną, automatyczną skrzynię biegów, owiewki, wypasione głośniki, elektroniczne zamki i lusterka, przyciemniane tylne szyby - To skandal, po co prezesowi firmy, która jest na razie tylko na papierze samochód, wyposażony w najnowocześniejsze gadżety? Do wożenia dokumentów? - pyta Józef Szczotka, radny miejski z Żar. - Wątpię czy przy takim tempie prac, zakład powstanie w najbliższej pięciolatce!

Przypomnijmy, że Łużycki Związek Gmin powstał 11 lat temu. W jego skład wchodzą m.in. Żary i Żagań oraz gminy ościenne. Jego jedynym zadaniem było przygotowanie do budowy składowiska i zakładu utylizacji odpadów w Marszowie. Przez te wszystkie lata związek czynił przygotowania i utrzymywał się ze składek gmin. Dyrektorem biura na początku był obecny żarski starosta Marek Cieślak, zaś później M. Iżyk, który następnie został szefem powołanego przez udziałowców zakładu. Budowy ciągle nie widać i nawet nie wiadomo, kiedy się rozpocznie. Za to wyposażenie biura powiększyło się o wypasioną toyotę, którą wizytuje wysypiska śmieci gmin, należących do związku. Nowy zakład ma je przejąć, a następnie utylizować i przywrócić środowisku.

- Zawsze mogę jeździć rowerem - odcina się prezes i dodaje - Proszę pamiętać, że odległość między wysypiskami w Lubsku i Gozdnicy to 60 km.

Żary są jednym z dwóch największych udziałowców Łużyckiego Związku Gmin, który od lat przymierza się do budowy Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Marszowie. Na razie, na polu, gdzie ma stanąć instalacja, hula wiatr. I wygląda na to, że jeszcze długo to się nie zmieni. W sierpniu unieważniono przetarg na budowę. Najtańszy oferent proponował wybudować zakład za 70 mln zł. Firmie zabrakło końcówki - 7 mln zł. Mariusz Iżyk, prezes ZZO, już w lutym pomyślał o wyposażeniu spółki w nowego, terenowego pic-upa. Twierdzi, że firma nie miała na stanie żadnego auta. Do tej pory wszędzie jeździł prywatnym. - Teraz dowożę do składowisk w Gozdnicy, Lubsku, czy Buczynach paliwo do kompaktorów. Nie można ich zatankować na stacji paliw - tłumaczy.- Nie stać mnie stary, używany sprzęt, do którego ciągle trzeba dokładać. Poza standardem zamówiłem tylko welurowe dywaniki i automatyczną skrzynię biegów.

A nawigacja? Czyżby prezes miał problem z topografią terenu? - Czasem muszę pojechać do Warszawy - tłumaczy. - Poza tym, na złożenie zamówienia dostałem zielone światło od poprzedniego zgromadzenia wspólników spółki.

W jego skład wchodził Jacek Niezgodzki,były wiceburmistrz Żar, Helena Sagasz, burmistrz Jasienia, Jan Dżyga, były wójt gminy Żary, Grażyna Niklewicz z żagańskiego magistratu oraz Adam Gliniak, burmistrz Iłowej. Sytuacją zaniepokojony jest Bogdan Bakalarz, burmistrz Lubska, gminy, która także należy do ŁZG. - Nie sądzę, by akurat teraz tak kosztowny zakup był konieczny - zaznacza B. Bakalarz. - Oglądamy każdą złotówkę, oszczędzamy jak się da. I wychodzę z założenia, że nie powinniśmy szaleć z wydatkami. Przedsiębiorstwa mogą funkcjonować dobrze i oszczędnie. Zasadności zakupu terenówki dla ZZO przygląda się również Wacław Maciuszonek, burmistrz Żar.

- Analizujemy zasadność zakupu, naturalnie uwzględnimy specyfikację, odległość między wysypiskami - dodaje Przemysław Kaźmierski, rzecznik urzędu miejskiego w Żarach.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska