W związku z pracami budowlanymi przy basenie od marca zmieniono organizację ruchu, o czym pisaliśmy w piątek. Dwukierunkowa droga łącząca os. Zdrojowe z ul. Sulechowską stała się jednokierunkowa. To zdenerwowało mieszkańców.
- To po to przez lata walczyliśmy o takie rozwiązanie, by je teraz ograniczać? - pytała Krystyna Nycz, mieszkanka os. Zdrojowego. - To kompletny bezsens.
Policja jednak postanowiła egzekwować nowe przepisy. Tymczasem ludzie jeździli na pamięć.
- Jechałem tędy we wtorek po godz. 10.00. Nie zwróciłem uwagi na znaki. Stały tam dwa radiowozy. Byłem szósty w kolejce po mandat. Dostałem 100 zł - opowiada Sebastian Fórmanowicz. - Kiedy po 16.00 pojawiłem się w tym miejscu, znaki były już przykryte czarną folią. To dopiero mnie wkurzyło...
Mandatu uniknęła Uruszla Szydłowska: - Chciałam skręcić, ale w ostatnim momencie zobaczyłam nowe znaki. Paulina Jincz dodaje, że oznakowanie o zmianach było tylko od strony osiedla, a ona wjechała od Trasy Północnej.
Rozłoszczeni mieszkańcy dzwonili, słali e-maile do urzędu miasta, redakcji. We wtorek popołudniu postanowiono decyzję zmienić.
Naczelnik wydziału inwestycji w Urzędzie Miasta Paweł Urbański przyznaje, że łącznik znów stał się ulicą dwukierunkową. Można więc z ul. Sulechowskiej dostać się do osiedla Zdrojowego jak i z niego wyjechać. Tak też będzie po zakończeniu robót przy wjeździe na basen i na halę sportową. Jednym słowem: jeździmy po staremu. Skąd więc pomysł, by zmienić w tym miejscu organizację ruchu?
- Zmiana była podyktowana konsultacjami z Miejskim Zakładem Komunikacji. Miała też zmniejszyć ruch w tej okolicy - mówi P. Urbański. - Jednak została cofnięta.
Kierowcy nie tylko łącznikiem jeździli na pamięć. Wiele pytań związanych było z innymi zmianami, wprowadzonymi w tym rejonie. Przypomnijmy zatem: wyjazd na basen możliwy będzie i od strony miasta, i od ronda Rady Europy, wyjazd natomiast tylko w stronę ronda. Dlaczego nie w dwie strony?
- Musielibyśmy wydzielić dodatkowy pas do lewoskrętu. A tego nie możemy zrobić, bo teren nie należy do nas - wyjaśnia P. Urbański.
Policja tłumaczy, że jest od tego, by przepisy były przestrzegane. A to nie ona zmienia organizację ruchu, lecz zarządca drogi.
- Otrzymaliśmy informacje, że kierowcy łamią przepisy, a także nie stosują się do nowego oznakowania drogi. Że jadą pod prąd i stwarzają zagrożenie dla tych kierujących, którzy jadą zgodnie z przepisami - mówi kom. Małgorzata Stanisławska z Komendy Miejskiej Policji. -
Gdy nie poskutkowały pouczenia, policjanci ukarali kierujących nie stosujących się do przepisów mandatami karnymi. Grzywny w postaci mandatu karnego zostały nałożone zgodnie z obowiązującymi w tym czasie przepisami.
Czy ukarani mają szansę odzyskać zapłacone pieniądze?
- Od mandatu karnego można się odwołać tylko do sądu w ciągu siedmiu dni od jego nałożenia - dodaje M. Stanisławska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?