Nareszcie droga Strzelce-Sławno ma iść do remontu. Znamy wykonawcę.

Remont ma być zrobiony od wysypiska śmieci w Strzelcach do pierwszego zakrętu w Sławnie. Na pierwszych metrach droga wygląda jeszcze "jak cię mogę". Ale dalej to już jest prawdziwa tragedia. Wąsko, nierówno, koszmarnie.

- Nie sposób, żeby wyminęły się tu dwa auta. Trzeba jeździć wyjątkowo ostrożnie - komentował G. Małecki, który jeździ tędy codziennie. Remontu nie jest pewny. - Jak zobaczę, to uwierzę - mówił.

13 lutego do przetargu stanęły cztery firmy. Zaproponowały ceny za wykonanie od 3,4 mln zł nieco ponad do 4 mln zł i od 48 do 106 miesięcy gwarancji. - Mieliśmy siedem dni na wyłonienie firmy, ale udało się to zrobić dużo szybciej. Jak nie będzie odwołań i protestów, to podpiszemy umowę - mówiła nam wczoraj Dorota Juzenko, naczelniczka wydziału rozwoju gospodarczego w starostwie powiatowym.

Wygrał Strabag. Zaoferował 3,46 mln zł i 60 miesięcy gwarancji. - Przy wyborze oferty kierowaliśmy się w 90 proc. kryterium ceny, w 10 proc. kryterium udzielonej gwarancji - zaznaczyła D. Juzenko.

Droga będzie zrobiona w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, czyli tzw. schetynówek. Połowę kasy da starostwo, a połowę Skarb Państwa.

- Czekamy tylko na podpisanie umowy z wojewodą. Bez tego nie możemy ruszyć - mówił Andrzej Libera, członek zarządu w starostwie powiatowym, który odpowiada m.in. za drogi powiatowe. Remont ma się zacząć już w marcu. Musi być skończony i rozliczony do końca listopada.

Droga będzie zrobiona na odcinku 2 km. Będzie miała ok. 5,5 metra szerokości. Do tego ścieżka pieszo-rowerowa przedzielona pasem zieleni. - Na te warunki droga po remoncie powinna starczyć nawet na 50 lat. Tam jeździ niewiele ciężarówek i ciężkich pojazdów - ocenił A. Libera. To ważna droga dla okolicy. - Łączy Strzelce ze Sławnem, a do tego idzie w stronę Sarbiewa - tłumaczył Libera.

Drogę do Strzelec codziennie pokonuje motorem Antoni Radzi ze Sławna. - Jest okropna! Dziury takie, że nie da się ich wyminąć. To już trwa kilka lat. No ale jakoś trzeba jeździć - denerwował się.

Marcin Madziak ze Sławna także zna doskonale tą drogą. Jeździ nią kilka razy dziennie. - Tu jest dziura na dziurze. Na większości trasy nie da się wyminąć z drugim autem. Jedno musi stanąć i zjechać na bok - mówił. I dodał, że podobnie wygląda droga ze Sławna do Sarbiewa.