Lubuski Związek Nauczycielstwa Polskiego zwołał we wtorek konferencję prasową, by przypomnieć o kolejnych działaniach nauczycieli i podkreślić, że pedagodzy ciągle są otwarci na rozmowy z Ministerstwem Edukacji. Procedury, związane ze strajkiem trwają, ale nie znaczy to, że nie można już jemu zapobiec. To wszystko zależy od tego, czy i jakie rozwiązania przedstawi minister edukacji... Na razie dialogu wciąż nie ma.
10 stycznia br. Zarząd Główny Związku Nauczycielstwa Polskiego podjął uchwałę w sprawie sporu zbiorowego.
Jak zauważa Bożena Mania - nasze dotychczasowe formy protestu: wielotysięczne manifestacje, marsze, pikiety i akcje protestacyjne nie wpłynęły na zmianę decyzji rządzących. Pensje nauczycieli, zaczynające się od 1.751 zł netto, wciąż są za niskie. Skromne zarobki pracowników szkolnej administracji i obsługi nadal nie rosną. Domagamy się wzrostu wynagrodzenia – zasadniczego o 1000 zł.
Nasz postulat pozwoli na zrównanie płac w oświacie ze średnim wynagrodzeniem w Polsce.
- Poza tym zauważmy, że ministerstwo wydłużyło o pięć lat ścieżkę awansu zawodowego, z 10 do 15 lat. Jakie to są oszczędności - dodaje prezes Oddziału ZNP w Zielonej Górze Ewa Kostrzewska. - Teraz naszą siłą jest solidarność naszego środowiska. Apelujemy do wszystkich bez względu na przynależność związkową, poglądy i miejsce pracy. Walczmy razem o godność i wyższe płace. Protestujemy, bo zależy nam na przyszłości edukacji.
Ewa Kostrzewska podkreśla, że teraz środowisko nauczycielskie jest jak nigdy zmobilizowane i zintegrowane.
- W Zielonej Górze w akcji biorą udział 52 placówki, w których są ogniska ZNP. Ale dołączyło do nas pięć placówek, w których nie ma naszego związku - mówi E. Kostrzewska. - Nauczyciele chcą się przyłączyć do strajku i proszę ZNP o reprezentowanie ich interesów. By strajk był legalny.
- W województwie lubuskim takich placówek oświatowych, w których ZNP nie działa, a które chcą do nas dołączyć, jest 20 - wylicza prezes lubuskiego ZNP Bożena Mania.
Obie panie podkreślają, że proponowana o 100 zł brutto podwyżka obraża nauczycieli. Tyle środowisk otrzymało już większe pieniądze, a dla nauczycieli nigdy nie ma odpowiedniej kwoty.
- Tak niskie zarobki odstraszają młodych ludzi, nie decydują się na studia pedagogiczne - mówi E. Kostrzewska. - Robi się w oświacie dziura pokoleniowa. A wymagania wobec pedagogów są coraz większe. Jeśli chcemy, by do zawodu trafiali zdolni, młodzi ludzie, mający podejście do uczniów i potrafiący przekazać wiedzę i umiejętności, to musimy dać im godnie zarabiać. Chcemy, żeby do szkół wróciła normalność, żeby nauczyciel poświęcał swój czas na edukację a nie wypełnianie ton oświatowych papierów i dorabianie do pensji, bo przecież musi z czegoś utrzymać rodzinę.
Czy jeśli szkoła zdecyduje się na strajk i obejmie on czas egzaminów, to znaczy, że nie będzie naboru do szkół ponadpodstawowych czy na studia?
- Ministerstwo ma inne możliwości przeprowadzenia egzaminów. Poza tym miało dużo czasu, by się do takiej sytuacji przygotować. My nie mamy już innego wyjścia - podkreślają reprezentantki związku. - Cieszymy się, że rozumieją to rodzice. I nas popierają.
CZY UDA SIĘ POWSTRZYMAĆ STRAJK
?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?