Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcemy tu śmietniska!

Dorota Lipnicka
Dorota Lipnicka
Mieszkańcy Chociszewa sprzeciwiają się powstaniu w ich wiosce składowiska odpadów. - Boimy się, że powtórzy się historia z Dąbrówki! - protestują pełni niepokoju o swoje zdrowie.

Karaluchy, szczury, hałdy śmierdzących śmieci, unoszące się toksyny - ta przeraźliwa wizja jest według mieszkańców Chociszewa, położonego w gminie Trzciel, niezwykle realna.

- Nie ma czasu na zastanawianie. Lada chwila a robactwo wejdzie nam do mieszkań! Tylko czekać, aż zaczniemy chorować. Nie ma naszej zgody na powstanie tutaj składowiska odpadów - protestują zaniepokojeni mieszkańcy.
Pierwsze informacje o planowanej budowie składowni śmieci dobiegły ich pod koniec listopada.
- Właściciel firmy zaproponował nam spotkanie, podczas którego opowiedział o swoim projekcie. Mówił, że na terenie starej żwirowni zamierza stworzyć składowisko paliwa alternatywnego. Baloty miały zawierać sprasowane i zmielone odpady takie jak: drewno, papier, plastik i tekstylia materiałowe. Miało to wyglądać jak granulat. Zapewniał, że granulat zawijany w folie będzie trudny do rozbicia nawet młotkiem. W zasadzie trudno było się wtedy do czegoś przyczepić - opowiada mieszkaniec Chociszewa i członek rady sołeckiej Ryszard Jarmużek.

Szybko jednak okazało się, że zapewnienia te niewiele mają wspólnego z rzeczywistością.
- Około tygodnia później przywieziono pierwszy ładunek śmieci ze składowni w Dąbrówce Wielkopolskiej. Od razu nas to zaniepokoiło. Przecież pożarem tego miejsca żyła cała Polska. Setki osób ewakuowano. Ponad dwa tygodnie trwa-ło dogaszanie pożaru - mówi radny miejski Paweł Pawłowski.

Mieszkańcy przeprowadzili własne śledztwo. - Tego z pewnością nie można nazwać magazynem paliwa alternatywnego. Przewożone są tutaj wszystkie śmieci. W dodatku w żaden sposób niezabezpieczone, bez odpowiednio przygotowane-go podłoża. Śmieci znajdują się w cienkich foliach, z których z łatwością wydostają się na zewnątrz. Jak można do tego dopuścić? - opowiadają przerażeni mieszkańcy. Dodatkowo ich niepokój budzi sam fakt dowożenia śmieci. Dzieje się to zwykle pod osłoną nocy.

W tej sprawie mieszkańcy regularnie organizują spotkania. Radzą się, co zrobić w obecnej sytuacji. Zwrócili się już z prośbą do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochorony Środowiska o przeprowadzenie kontroli składowiska. Mieszkańców wspiera tak-że burmistrz Trzciela Jarosław Kaczmarek.

- Zawiadomiłem m.in Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Gorzowie Wielkopolskim, marszałka wojewódzkiego, prokuraturę o działalności pana Kucery, która może w sposób znaczący oddziałowywać na środowisko i stanowić zagrożenie dla zdrowia mieszkańców. Jestem z wami. I robi ę wszystko, żeby owa składowania tutaj nie powstała - zapewniał podczas spotkania.

Na obradach pojawiła się także specjalna delegacja z Dąbrówki Wielkopolskiej. Goście chcieli podzielić się z mieszkańcami swoimi trudnymi doświadczeniami. - Na zdjęciach czy filmach z gaszenia pożaru w Dąbrówce, można zaobserwować chmary robaków oblegające węże czy gaśnice. Teraz zima to ich nie widać, ale wystarczy, że zrobi się cieplej, a wyjdą na zewnątrz. Insekty włażą nam do szuflad, szaf, do jedzenia. Owady gryzą dzieci. Niemiec, do którego należą te śmieci, chce się ich najzwyczajniej pozbyć. Ciężarówki z kolejną dostawą dla was już czekają - opowiadali.
Właściciel magazynu Tadeusz Kucera jest zaskoczony zachowaniem mieszkańców.

- Z całą stanowczością oświadczam, że magazynowane przeze mnie paliwo alternatywne w żaden sposób nie jest szkodliwe dla środowiska naturalnego jak również dla otoczenia i mieszkańców Chociszewa. W perspektywie czasowej jako firma oferujemy dla regionu również miejsca pracy. A co najważniejsze prawidłowe zagospodarowanie odpadów - uspokaja. Przedsiębiorca podkreśla także, że posiada wszelkie potrzebne pozwolenia na prowadzenie swojej działalności.
- Moja firma od wielu miesięcy prowadzi prace nad wykorzystaniem paliwa alternatywnego pochodzącego z odpadów. Powołaliśmy specjalny zespół techniczny do spraw realizacji tego projektu. Współpracujemy z ekspertami i naukowcami z Politechniki Wrocławskiej. Obecnie w kraju istnieją już takie obiekty przystosowane do wykorzystania paliwa alternatywnego. Skala nieprawdziwych informacji na temat mojego przedsięwzięcia jest przerażająca. Obawy mieszkańców są nieuzasadnione - dodaje.

Mieszkańcy do 27 grudnia czekają na decyzję WIOŚ-iu. Mają nadzieję, że będzie ona pozytywna dla nich. Co jeśli tak jednak się nie stanie? - Pójdziemy wyżej. Do ministerstwa, telewizji, usłyszą o nas wszędzie. Gra toczy się w końcu o wysoką stawkę -nasze zdrowie i życie - mówią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska