Wilki budzą niepokój
Lubuskie lasy są ostoją dzikiej zwierzyny. Także wilków, których populacja szacowana jest obecnie na około trzysta sztuk. Ostatnio przed drapieżnikami ostrzegały między innymi gminy Deszczno i Bogdaniec. To dlatego, że zwierzęta zaczęły podchodzić coraz bliżej zabudowań.
Wzrost liczebności tych zwierząt sprawia, że spotkania z wilkiem stają się częstsze niż dotychczas. Kontakty te budzą w mieszkańcach pewne obawy. Dlatego prowadzimy specjalną kampanię edukacyjną, która ma oswoić ich z myślą, że obok są dzikie zwierzęta i można z nimi żyć w zgodzie - mówi Andrzej Korzeniowski z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gorzowie.
Nie wywołuj wilka z lasu
Przyrodnicy tłumaczą, że w przypadku wilka, tak jak w przypadku każdego dzikiego zwierzęcia, należy zachować ostrożność, ale zazwyczaj nie ma się czego obawiać. By ta wiedza dotarła do mieszkańców wydano specjalne ulotki. Znalazły się w nich najważniejsze informacje na temat tych drapieżników oraz dobre rady dotyczące tego, jak zachowywać się w ich sąsiedztwie i co robić w sytuacji, kiedy staniemy z nimi oko w oko.
To jest kilka prostych reguł, które warto znać, aby ta koegzystencja z wilkami była bezpieczna. Wilk jest zwierzęciem stroniącym od kontaktów z człowiekiem, ale jednocześnie bardzo ciekawskim. Naszym zadaniem jest nauczyć się żyć w jego sąsiedztwie w taki sposób, aby nie wiązało się to z zagrożeniem ani dla nas, ani dla tego cennego gatunku - mówi Andrzej Korzeniowski.
W ulotkach są również wskazówki dotyczące tego, co zrobić w przypadku szkód wyrządzonych przez wilki i jak starać się o odszkodowanie. Oprócz broszur gminy otrzymały także specjalne tablice informacyjne. Niebawem zostaną one zamontowane między innymi w gminie Deszczno oraz Drezdenko.
Wilk jest syty i owca cała
Przekazywane gminom ulotki i tablice to już kolejne działanie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gorzowie związane z obecnością wilków w lubuskich lasach. W ubiegłym roku hodowcy z regionu otrzymali zestawy ogrodzeń elektrycznych, które mają chronić ich inwentarz przed atakami drapieżników. Trafiły one przede wszystkim tam, gdzie zdarzały się takie incydenty, a zakup specjalistycznych urządzeń był dla właścicieli zbyt dużym obciążeniem finansowym. Wcześniej hodowcom przekazano natomiast szczenięta owczarków podhalańskich. Były to psy pochodzące z certyfikowanych hodowli, których rodzice również zajmowali się pilnowaniem gospodarstw.
Zobacz również:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?