Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wszystkim się podoba, że mamy więcej taksówek

Artur Matyszczyk 0 68 324 88 20 [email protected]
Zbigniewowi Wojciechowiczowi pomysł zwiększenia liczby taksówek też się nie podoba. - I tak wciąż stoję w kolejce, a teraz będzie jeszcze gorzej - tłumaczy.
Zbigniewowi Wojciechowiczowi pomysł zwiększenia liczby taksówek też się nie podoba. - I tak wciąż stoję w kolejce, a teraz będzie jeszcze gorzej - tłumaczy. fot. Krzysztof Kubasiewicz
Miasto wydało na ten rok 50 nowych licencji taksówkarskich. - Ta decyzja godzi w nasz interes - wkurza się część "taryfiarzy".

Radni jednogłośnie przyjęli uchwałę władz miasta dotyczącą nowych taksówek. To oznacza, że w sumie ich liczba przekroczy 400. Zdaniem części kierowców zarabiających na życie wożeniem mieszkańców, decyzja władz miasta solidnie uderzy ich po kieszenie.

Działają na odwrót

- Tak się nie robi - Lesław Zub wali pięścią w skrzynie biegów. - To nieprawda, że w naszym mieście brakuje taksówek. Jest ich wręcz za dużo. Popyt na naszą usługę spada. Co robi prezydent i radni? Działają wręcz na odwrót. Jeszcze dokładają kolejnych graczy.
Zdaniem Zuba, a także kilku jego kolegów po fachu ta decyzja godzi w interesy taksówkarzy. - Co gorsze została podjęta wbrew opinii środowiska - dodają niektórzy "taryfiarze".

Co ciekawe jednak w samym tylko środowisku zainteresowanych panują zgoła odmienne opinie. Prezes Zrzeszenia Transportu Prywatnego a zarazem szef jednej z korporacji Krzysztof Czarnecki nie ma nic przeciwko decyzji władz miasta. Mimo, że w zrzeszeniu, w którym działa jeździ prawie 200 kierowców. - Mnie nowe licencje w ogóle nie przeszkadzają. Nikt nikogo w tym zawodzie na siłę nie trzyma - zauważa Czarnecki. - Jest demokracja. Każdy kto chce, może się podjąć tego zawodu. A wiem co mówię, bo jeżdżę już 27 lat.

Skarżą się nieporadni

Skąd w takim razie biorą się głosy krytyki? - Wypływają od ludzi, którzy nie potrafią sobie poradzić ze zmieniającą się rzeczywistością - dodaje Czarnecki. - Cóż, taki jest rynek. Czasem trzeba być elastycznym, jeśli trzeba, zniżyć cenę. A większa liczba taksówek i tak rozmyje się "po kościach", bo starsi rezygnują, młodsi przesiadają się na ciężarówki.
Władze miasta swoją decyzję tłumaczą dobrem mieszkańców. - Większa liczba taksówek oznacza większą konkurencyjność. A co za tym idzie niższe ceny. Z czego zielonogórzanie powinni być zadowoleni - argumentuje szef gabinetu Janusza Kubickiego, Tomasz Nesterowicz.

Chcą znieść licencje

Być może jeszcze w tym roku dyskusja o nadmiarze licencji taksówkarskich w Zielonej Górze się skończy. A wszystko za sprawą posłów. W trakcie przygotowania jest uchwała likwidująca konieczność posiadania licencji do prowadzenia tego zawodu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska