Ciekawe, ilu klientów przyciągnęła obniżka ceny towaru dosłownie o jeden grosz? Tego nie zliczymy.
Ale wiemy, jak wielu naszych internautów zainteresowała ta informacja, która trafiła na www.gazetalubuska.pl dzięki naszemu Czytelnikowi.
To właśnie Marek Niewęgłowski z Zielonej Góry wykazał się takim niesamowitym nosem dziennikarskim i przesłał nam króciutką notkę plus zdjęcie. Pisaliście, że spotkaliście się już z różnymi promocjami. " Ale to, co dziś ujrzałem przebiło wszystko - śmiech na sali” - skomentował Edy.
Żenada zgodnie z przepisami
- Obniżki dokonano zgodnie z przepisami. Podano cenę wyższą i niższą - powiedziała nam wczoraj Ewa Mazurkiewicz, dyrektor zielonogórskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Gorzowie Wlkp. Też się podśmiechiwała pod nosem.
- Co do wysokości przeceny… Mogę powiedzieć - jest śmieszna. Oszczędność dla konsumenta praktycznie żadna - stwierdziła dyrektorka. - Nie sądzę, by kogokolwiek zachęciła do kupna.
Zysk rzeczywiście jest groszowy i komiczny - ale przynajmniej prawdziwy. A nie zawsze tak bywa! Historia kontroli prowadzonych przez gorzowski WIIH zna takie przypadki.
Bywają fałszywe promocje
I tak na przykład inspektorzy znajdowali w marketach:
* Proszek do szorowania w promocyjnej cenie 3,65 zł, który przed obniżką kosztował dokładnie tle samo!
* Było też sobie mleczko do szorowania za 3,19 zł. Z przekreśloną ceną 4,25 zł, która była fałszywa, bo tak naprawdę przecena wynosiła jedynie 0,76 zł.
* Najlepszym przykładem pozornie bardzo korzystnej oferty jest jednak telewizor LCD w promocji za 6.849 zł. Wcześniej miał kosztować prawie 11 tys. zł. Okazja? Śmiechu warta i tylko na reklamowej ulotce. W rzeczywistości cenę obniżono jedynie o… 150 zł.
Uważać trzeba nie tylko na promocje, ale i tzw. gratisy. Jeden ze sklepów oferował np. filtr wodny z czterema wkładami w prezencie. Za jedyne 79,99 zł. Tyle że bez tego podarunku urządzenie kosztowało 65,90 zł…
Co trzeci produkt objęty akcją promocyjną wzbudził kiedyś zastrzeżenia inspekcji handlowej!
- Warto też porównywać informacje zawarte w gazetkach reklamowych z tymi, które umieszczane są przy produktach w sklepie - podpowiada Małgorzata Cieloch z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta w Warszawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?