Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nietkowianki idą przez życie śpiewająco

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
Nietkowianki nie tylko sympatycznie prezentują się na scenie podczas próby w domu kultury, ale również na własnej stronie internetowej: www.nietkowianki.tub.pl
Nietkowianki nie tylko sympatycznie prezentują się na scenie podczas próby w domu kultury, ale również na własnej stronie internetowej: www.nietkowianki.tub.pl fot. Wojciech Waloch
Nietkowianki z Nietkowa w gminie Czerwiensk należą do fali zespołów śpiewaczych, jaka pojawiła się w gminie w ostatnich latach. Są częścią interesującego zjawiska społecznego polegającego na integracji towarzyskiej i artystycznej zarazem. I świetnej zabawie.
Nietkowianki idą przez życie śpiewająco

- Człowiek siedzi w domu, bawi wnuki, a czemu nie miałby zrobić jeszcze czegoś ciekawego w życiu - tak Genowefa Bieniek widzi genezę powstania Nietkowianek. Bardziej chyba grupy towarzyskiej niż zespołu śpiewaczego, jak się określają. Choć śpiewają, że palce lizać. Ale osiem pań plus jeden pan i instruktorka deklarują na wstępie, iż są grupą zamkniętą. Dobrze im ze sobą, dlatego (przynajmniej na razie) nie ogłaszają naboru nowych członków.

- Te cotygodniowe próby, te spotkania w miłym gronie są ważną dla nas odskocznią od codziennego monotonnego życia, mamy z tego wiele radości - uważa Regina Orzechowska.

- Ja od małego chciałam śpiewać - wyjaśnia swój powód bycia w grupie Marzena Majorczyk.

- Myślę, że nas to odmładza - dodaje Halina Bryndza. - Zresztą my i tak jesteśmy juniorami, a drugi zespół z naszej wsi, Malinki, to seniorzy - śmieją się panie.

Siedzimy w domu kultury i rozmawiamy o zespole, jego piosenkach, o współpracy, wyjazdach na festiwale, o ich fanach. Przyszły te panie, które akurat miały chwilę wolnego i chcą się podzielić opowieścią o swojej działalności. Tym bardziej, że właśnie wyszła ich płyta. Druga płyta, trzeba dodać!

- Kto wymyślił zespół, oczywiście Halinka Bryndza i Zosia Kuczak - uważa Anna Wolska.

- No tak, było to w marcu 2006 roku, gdy zaczęłam dzwonić po koleżankach z pytaniem, czy zaangażują się w tworzenie zespołu śpiewaczego - wspomina H. Bryndza. - Ale na początek zadzwoniłam do pani Iwonki, żeby dowiedzieć się czy
zgodzi się nami pokierować.

Śpiewają głównie panie

Nietkowianki idą przez życie śpiewająco

Iwona Klamecka, jest muzykiem, ale co ważne w tej historii, mieszkanką Nietkowa. - Zgodziłam się od razu - informuje instruktorka, ",malutka taka, ale werwę ma", jak mówią o niej słowa pierwszej na płycie piosenki pt. "O nas". Jest to jedyny w pełni własny utwór. Słowa napisała pani Genowefa, która muzykę określa jako "podebraną". Słowem, gdzieś zasłyszaną.

- Premierowy nasz występ odbył się w czerwcu 2006 r. na imprezie "Noc świętojańska" w Laskach - wylicza Halina Urbaniak. - Jeszcze wtedy nie miałyśmy własnych strojów, więc wpadł nam do głowy pomysł, żeby upleść wianki i założyć na szyję, jak korale. No i tak zrobiłyśmy.

Kobiety wspominają, iż Laski to było ogromne przeżycie. Może mocniejsze niż późniejsze liczne festiwale i przeglądy, z których przywoziły nagrody. A jest tych sukcesów już dość dużo. Choćby I miejsce na Festiwalu Współczesnej Kultury Ludowej w Kamieniu Pomorskim (w 2008 i 2009 r.), I miejsce w Nowogrodzkich Spotkaniach z Piosenką, Nagroda publiczności podczas Regionalnego Przeglądu Dorobku Kulturalnego Społeczności Lokalnej w Gościeszowicach i inne.

- Gdy jeździmy na te występy, to zawsze naszym kierowcą jest mój mąż - podkreśla H. Orzechowska. - Ale nie tylko bywa kierowcą, jest także pierwszym fanem zespołu, robi nam zdjęcia, spisuje ciekawe piosenki, słucha nas, jeśli występujemy w radiu. Tylko śpiewać nie chce.

Mają swoją płytę

Nietkowianki idą przez życie śpiewająco

Fakt, mężczyźni na ogół rzadziej garną się do takich grup muzycznych. W Nietkowiankach występuje tylko rodzynek - Wiesław Broniarczyk, zresztą mąż jednaj z członkiń, który paniom akompaniuje na keyboardzie.

- Występujemy z szerokim repertuarem, aczkolwiek można powiedzieć, iż mamy lekkie nachylenie w kierunku piosenek cygańskich, ludowych, biesiadnych - podkreśla I. Klamecka. - Jak trzeba jednak, to pojawiają się pieśni kościelne czy kolędy.

Dla wybicia owej "cygańskości" dwie z pań, M. Majorczyk i Urszula Broniarczyk, uszyły sobie suknie w stylu cygańskim. - Same! - podkreślają. Obwód tychże sukni na samym dole ma aż... 17 metrów! Ale podczas występów stroje robią wrażenie.

- W trakcie jednego z festiwali autentyczni Cyganie gratulowali nam tej roboty i nie mieli żadnych zastrzeżeń - podkreśla pani Marzena. Dziś, po niecałych czterech latach działalności zespół ma trzy komplety strojów i dwie płyty. Ta druga jest pretekstem naszego spotkania i rozmów. Pierwszą nagrano przy pomocy Donata Linkowskiego z Radia Zachód, a drugą ze wsparciem Grzegorza Łukasiewicza z Regionalnego Centrum Animacji Kultury.

- Przy czym pierwsza, z 2008 r., była tylko pamiątką dla nas, obecne zaś nagranie 12 utworów mamy prawo sprzedawać - wyjaśnia pani Iwona. I zachęca czytelników "GL" do nabywania płyty (kom. 603 273 567). - Zarobione pieniądze "włożymy" w nowe stroje - deklarują panie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska