Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niewybuchy w lubuskich lasach

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
Marcin Kopeć z ekipy poszukiwawczej z Bielska-Białej systematycznie przemierza las pod Okuninem z wykrywaczem metali. Pisk w wykrywaczu mówi, że w ziemi coś się znajduje.
Marcin Kopeć z ekipy poszukiwawczej z Bielska-Białej systematycznie przemierza las pod Okuninem z wykrywaczem metali. Pisk w wykrywaczu mówi, że w ziemi coś się znajduje. Mariusz Kapała
W lasach pod Sulechowem pojawiła się prywatna ekipa poszukiwaczy niewypałów. Dlaczego? Ponoć tutaj pod koniec wojny uciekła kolumna niemieckich pojazdów. Namierzył ją radziecki zwiad lotniczy. Co się stało z uciekinierami?

Unia Europejska czyści nasze lasy z niewypałów? Okazuje się, że nawet w tej dziedzinie można skorzystać ze złotówek wysupłanych przez Brukselę.
- Jest program dotyczący rekultywacji terenów popoligonowych i oczyszczania lasów z materiałów niebezpiecznych i wybuchowych. I właśnie w jego ramach zjawiliśmy się na Ziemi Lubuskiej - mówi Krzysztof Gierczyński, saper nadzoru z firmy Wtórplast z Bielska-Białej. Bo okazuje się, że dziś nawet poszukiwania niewypałów zostały sprywatyzowane. 20 pracowników Wtórplastu przed tygodniem rozpoczęło penetrację lasów wokół Okunina. Dlaczego właśnie tutaj?

Wykopane i zdetonowane

- Nie przypominam sobie, żeby w naszych lasach znajdowano stare pociski - stwierdza Piotr Kruhlik, sołtys Okunina. - Nie było przypadków, żeby komuś w czasie zbierania grzybów urwało nogę. Choć tak z 15 lat temu, przy zrywce, pod jakimś drzewem natrafiono na pociski.
Dlaczego zatem Okunin? Sołtys nie powie. - Za młody jestem, nie wiem, co tu się działo w czasie wojny - usprawiedliwia się.
Rzecz wyjaśnia Krzysztof Roślik, sekretarz Nadleśnictwa Sulechów. Bo właśnie ono skierowało saperów w to miejsce. Zastrzega jednak, że choć w nadleśnictwie mają udokumentowane informacje o znaleziskach wojskowych i postawili tam nawet tablice ostrzegawcze, to do dziś nie jest źródłowo potwierdzony powód znajdowania niewypałów koło Okunina.
- Prawdopodobnie w 1945 roku kolumna niemieckich pojazdów wojskowych uciekała tędy przed Rosjanami i na noc zboczyła z głównej drogi, żeby się schować w pobliskim lesie - opowiada Roślik. - Za tym przypuszczeniem przemawia fakt, iż znajdowane obecnie przez saperów pociski leżą w pobliżu dość wyraźnego wąwozu w lesie za Okuninem.

Sekretarz sugeruje, że manewr się nie udał i Niemcy zostali wykryci przez radziecki samolot patrolowy, który zapewne wkrótce po namierzeniu hitlerowców sprowadził kolejne maszyny i zaczęło się ostrzeliwanie. Nie była to jednak poważna bitwa, raczej potyczka, na co wskazuje stosunkowo niewielka ilość znalezionych dotąd pocisków.
- Zebraliśmy 23 niewybuchy moździerzowe, 145 sztuk amunicji karabinowej, 17 granatów nasadkowych, 19 pocisków artyleryjskich przeciwpancernych 20 i 36 mm, pociski pistoletowe, pięć zapalników - wylicza Gierczyński. Materiały te w trakcie poszukiwań były składowane w tzw. tymczasowym magazynie wykopanym w ziemi. Później zostały zdetonowane.
Roślik dopuszcza też inny wariant historii z 1945 roku, że może po prostu Niemcy schowali się w tym miejscu, żeby rozformować oddział, zniszczyć sprzęt, a następnie uciekać każdy na własną rękę. Dlatego dziś nie ma zbyt wielu znalezisk. Natomiast Kruhlik dopuszcza możliwość, iż "stare żelastwo" w większości dawno już odnaleźli i wywieźli złomiarze.

Uwaga! Puszka po piwie...

Mimo to, ekipa z Bielska-Białej zdołała namierzyć sporo niebezpiecznych materiałów. Przyglądaliśmy się, jak pracuje. W lesie rozpięte są taśmy, wzdłuż których "pasami" o szerokości 1,3-1,5 m (tyle, ile da się "uchwycić" wykrywaczem metali trzymanym w ręce) posuwają się saperzy. O znalezisku informuje intensywny pisk.
- Zgodnie z zaleceniem musimy wykopać wszystko, co jako metal daje sygnał, do głębokości metra - tłumaczy Gierczyński. - Zwykle jednak pociski leżą na głębokości 40-50 cm.
Poszukiwacze dzielą się na saperów posługujących się specjalistycznym sprzętem i pomocników z łopatami. Nad całością czuwa kierownik prac i saper nadzoru.

Podchodzimy do stanowiska, gdzie właśnie coś wykryto. - Przerwać pracę - komenderuje Gierczyński. Z urządzenia wydobywa się uporczywy pisk.
- Po intensywności dźwięku mogę ocenić mniej więcej rozmiar znajdującego się w ziemi przedmiotu - mówi Dariusz Fedoniuk, najmłodszy saper w ekipie. Powoli rozkopuje grunt, co chwilę sprawdza szperaczem, skąd się wydobywa dźwięk, i za moment ma w rękach... jakąś blaszkę.
- No, niestety, musimy sprawdzać wszystko, a zdarzają się nawet puszki po piwie - rozkłada ręce saper nadzoru. Gdyby jednak okazało się, że w ziemi jest "coś większego", wówczas musiałaby przyjechać koparka.

Ważna lekcja dla młodzieży

Pobyt saperów postanowiła społecznie wykorzystać Jolanta Taberska i w swojej karczmie w Janowcu zaproponowała im przeprowadzenie otwartej lekcji "Bezpieczna okolica". Bez ponaglania w weekend pojawiły się dzieci i rodzice z podstawówki w Nowym Kramsku, mieszkańcy Kolesina i Babimostu. Saper nadzoru opowiedział, jakie niewypały znaleziono w obrębie Okunina, a Roślik wyjaśnił, dlaczego saperzy szukali ich właśnie tym rejonie.
- Na koniec dzieciaki mogły założyć kamizelki stosowane przez saperów i dotknąć ich sprzętu, dzięki czemu miały niesamowitą frajdę - cieszy się Taberska.

Dlaczego uświadamianie, zwłaszcza najmłodszym, jakie zagrożenie może czyhać w lasach, jest takie istotne? Tłumaczy to Gierczyński, który prowadził już rozbrajanie terenu w Gubinie i Zasiekach, a w planie ma jeszcze Wymiarki.
- Można powiedzieć, że pod Okuninem, na szczęście, nie było zbyt wielu "znalezisk" - stwierdza. - Ale w Gubinie zebraliśmy aż 2.513 sztuk samych tylko niewypałów pocisków przeciwlotniczych, a w Zasiekach nawet 120-milimetrowe pociski odłamkowo-burzące z haubic. To naprawdę bardzo dużo i są to bardzo niebezpieczne materiały!
Wiadomo, że w naszym regionie są miejsca, gdzie toczyły się bardzo intensywne walki w czasie II wojny światowej i na pewno nie wszystkie pozostałości tamtych lat odkryto. Lepiej zatem wiedzieć coś o nich. Bo strzeżonego... Tym bardziej, że Gierczyński ostrzega: - Z ziemi nieustannie coś wychodzi!

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska