Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ochroniarz oskarżony o śmiertelne pobicie szefa Apexim AB jest na wolności

(pij)
Piotr Sz. mógł wyjść na wolność już w maju br.
Piotr Sz. mógł wyjść na wolność już w maju br. Archiwum/ Piotr Jędzura
Piotr Sz. oskarżony o śmiertelne pobicie milionera Adama B., szefa Apexim AB, wyszedł na wolność. Sąd uznał, że mężczyzna nie będzie mataczył i może odpowiadać z wolnej stopy.

Piotr Sz., na którym ciąży zarzut śmiertelnego pobicia swojego szefa, do sądu na rozprawy już nie będzie dowożony z celi. Od czwartku, 1 października, jest na wolności. Decyzją sądu od teraz odpowiadać będzie z wolnej stopy. Wyszedł z celi nawet nie wpłacając kaucji. Jego jedynym obowiązkiem będzie stawianie się regularnie na komendzie policji, pod której dozór został przekazany. Piotr Sz. nie może również opuszczać kraju. W celi był niemal 2,5 roku.

- Prokurator prowadzący stojąc na stanowisku, że postępowanie dowodowe przed sądem praktycznie zostało zakończone, przychylił się do decyzji sądu o nie stosowaniu aresztu dla Piotra Sz. – mówi prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej.

Oskarżony nie do końca przyznaje się do śmiertelnego pobicia milionera. Mówi, że doszło do szarpaniny między nim i jego przykutym do wózka inwalidzkiego szefem.

Piotr Sz. mógł wyjść na wolność już w maju br. Podczas jednej z rozpraw obrona Piotra Sz. wniosła przed sądem o zwolnienie go z aresztu za kaucją. Zielonogórski sąd okręgowy zgodził się na takie rozwiązanie. Wyznaczona została kaucja w wysokości 30 tys. zł. Pieniądze miały pojawić się na sądowym koncie do 12 maja br. Kaucja nie została wpłacona i oskarżony został za kratkami. Zielonogórska prokuratura zaraz po decyzji sądu o możliwości wyjścia Piotra Sz. za kaucją, zaskarżyła ją. Sąd apelacyjny uznał wtedy za bezzasadne rozpatrywanie skargi, ponieważ kaucja nie została wpłacona.

Do śmierci milionera doszło w czerwcu 2013 r. w jego domu. To tam przykuty do wózka inwalidzkiego Adam B. miał zostać pobity przez swojego ochroniarza Piotra Sz. Ochroniarz został zatrzymany w aucie milionera kilka godzin później. Według śledczych, chciał wymusić kilkumilionową darowiznę. Adam B. nie chciał się na to zgodzić. Piotr miał bić szefa chcąc zmusić do podpisania dokumentów. Podczas bicia ciężko chory milioner miał dostać śmiertelnego zawału.

Początkowo Piotr Sz. miał odpowiadać za morderstwo Adama B., za co groziło mu nawet dożywotnie więzienie. Po ekshumacji zwłok milionera i ponownym ich przebadaniu, zarzuty dla Piotra Sz. zmieniono na pobicie ze skutkiem śmiertelnym, za co kara jest dużo łagodniejsza. Proces trwa.

Adam B. był milionerem. Kierował imperium paliwowym oraz ogromną firmą ochroniarską, których był twórcą. Miał również wiele innych dochodowych spółek. Tworzył między innymi ogromną sieć punktów zakładów bukmacherskich. O jego majątku krążyły legendy. Domu milionera w Górzykowie pod Zieloną Góra strzegli uzbrojeni w karabiny maszynowe ochroniarze. Nie wolno było nawet kręcić się wokół ogrodzenia lub bramy wjazdowej na ogromną posesję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska