Odcinek autostrady A12 został zamknięty na kilka dni. Wieczorem w Słubicach i Frankfurcie były korki. Jak wygląda sytuacja na granicy?

Przypomnijmy, że odcinek autostrady A12 został zamknięty 22 listopada o godz. 8.30, natomiast jego ponowne otwarcie nastąpi 25 listopada o godz. 16. Jednak według informacji ze strony niemieckiej wskazany okres może ulec wydłużeniu.

Powodem całkowitego zamknięcia przedgranicznej części autostrady A12 na odcinku Frankfurt Oder West do granicy z Polską są prace budowlane i "poważne uszkodzenia drogi na A12 w obszarze budowy". Należy podkreślić, że zamknięcie obejmie wyłącznie ruch w kierunku wschodnim, z Niemiec do Polski. Przejazd na zachód, z Polski do Niemiec, pozostanie możliwy.

Warto wspomnieć, że autostrada A2 (po stronie Polskiej) i autostrada A12 (po stronie niemieckiej) są drogami o dużym natężeniu ruchu. Właśnie tutaj odbywa się międzynarodowy tranzyt. Szacuje się, że dziennie przejeżdża tędy 15 tys. pojazdów, z czego ponad połowę stanowią ciężarówki.

Autostrady są również drogami dojazdowymi dla pracowników transgranicznych, którzy codziennie pokonują te trasy, by dostać się do pracy. Autostrada A12 i autostrada A2 są częścią szlaku europejskiego E30 (Berlin – Poznań – Warszawa – Mińsk – Moskwa).

Cały ruch zostanie przekierowany na inne drogi. W przypadku ciężarówek będzie to przejście graniczne Olszyna/Forst. Samochody osobowe będą mogły jeździć przez Słubice i Frankfurt nad Odrą lub Kostrzyn nad Odrą.

Informacja o zamknięciu odcinka autostrady A12 bardzo zmartwiła mieszkańców pogranicza. Drogi wyjazdowe i wjazdowe do Słubic korkowały się już bowiem przed zamknięciem drogi. Taka sytuacja ma zazwyczaj miejsce w niedzielę wieczorem oraz przez cały poniedziałek. Słubiczanie uważają, że to przez brak obwodnicy miasta, o którą walczą od dawna.

W związku z tym obawiają się, że przez 4 dni, kiedy odcinek autostrady po stronie niemieckiej będzie zamknięty, czeka ich drogowy armagedon. Postanowiliśmy więc sprawdzić, jak wygląda sytuacja w przygranicznym mieście.

Pierwsze korki pojawiły się już w godzinach wieczornych w niedzielę. Sznur samochodów w kierunku granicy kończył się na wysokości stacji benzynowej Circle K, która jest oddalona od mostu granicznego o około 1 kilometr.

W poniedziałek rano zaczęła się korkować również autostrada po stronie niemieckiej. To jednak z powodu wypadku, gdzie samochód osobowy wjechał w ciężarówkę. Prócz tego nie widać, by miasta korkowały się przez zamknięcie drogi. Należy jednak pamiętać, że godziny szczytu rozpoczynają się dopiero po południu, gdy większość osób wraca z pracy z Niemiec do Polski. O sytuacji na granicy będziemy informować naszych Czytelników na bieżąco, poprzez aktualizację artykułu.

WIDEO: SŁUBICE. Otwarcie granicy w Słubicach