Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddychać spalinami

DANUTA KULESZYŃSKA
- Wycinanie drzew to zbrodnia przeciwko ludziom, którzy tu mieszkają - mówi Jerzy Horla. Wczoraj w sekretariacie burmistrza złożył w tej sprawie protest.

Jerzy Horla jest zdenerwowany. Gdy w poniedziałek rano zobaczył, jak z chodnika przy ul. Osiedlowej robotnicy usuwają dwie latarnie, by postawić je dalej od szosy - wszczął alarm. - Przesunęli latarnie, bo będą poszerzać ulicę. A za chwilę wytną stąd te piękne drzewa - pokazuje. - Skąd to wiem? Bo mam nosa. To nie pierwsza taka akcja w moim życiu.

Oddychać spalinami

Dom pana Jerzego stoi przy Łużyckiej. To jedna z ruchliwszych ulic w mieście. Kilka metrów dalej jest ostry skręt w Objazdową. Ulica jest wąska, dwukierunkowa, lekko podniesiona. Idąc w górę, po lewej stronie mija się niski mur odgradzający chodnik od terenu należącego do szkoły. To właśnie tam, tuż przy murku rosną drzewa: jarzębina, lipa, dzika śliwka. - Pani, oni nam te drzewa chcą wyciąć! - martwi się mieszkaniec. - Poszerzą ulicę, niby dla bezpieczeństwa. Ale to bzdury! Jak poszerzą, to dopiero zacznie się jazda! Dopiero będzie niebezpiecznie! Próg zwalniający jest potrzebny, a nie poszerzenie ulicy!
Podobnego zdania jest Wanda Wisniewska. - To prawda, wycinka drzew nie poprawi bezpieczeństwa - dodaje.
Jerzy Horla ze znajomymi z ulicy przygotował plakat. Jak trzeba będzie, postawi go przy Osiedlowej. Na plakacie napisali: "Wycinka drzew i poszerzanie ulicy to zbrodnia przeciwko ludności, która tu zamieszkuje". - Bo my żyjemy jak w wąwozie, a z wąwozu spaliny nie wychodzą - przekonuje. - Więc oddychamy nimi. A urzędnicy chcą zabrać drzewa, które produkują tlen.

Tylko dwa stare

Wczoraj rano J, Horla pospieszył do sekretariatu burmistrza. Zostawił pismo w którym protestuje przeciw wycięciu drzew. Dziś ma donieść listę z podpisami mieszkańców. - Kilka lat temu chcieli z Łużyckiej wyciąć wszystkie lipy - wspomina. - Stanąłem w obronie drzew, zebrałem 400 podpisów. Lipy uratowałem! Teraz mężczyzna ma nadzieję, że uratuje kolejne.
Wiceburmistrz Krzysztof Tomalak potwierdza: pismo rzeczywiście wpłynęło. - Odpowiem adresatom w ciągu kilku dni - mówi. - Rozumiem mieszkańców, ale drzewa niestety trzeba usunąć. I to nie wszystkie, ale tylko dwa schorowane, rosnące tuż przy zakręcie.
Kiedy robotnicy zaczną je usuwać? Tego jeszcze nie wiadomo, bo przetarg na roboty będzie rozstrzygnięty wkrótce. Oprócz poszerzenia ul. Osiedlowej zaplanowano wybudowanie parkingu. Na ten cel uszczknie się kawałek szkolnego boiska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska