Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opozycja chciała zwołać sesje sejmiku, ale Wacław Maciuszonek ją zablokował

Daniel Sawicki
Zwołanie sesji to wyłączna prerogatywa przewodniczącego sejmiku. Odmowa zwołania to złamanie prawa – podkreśla opozycja.
Zwołanie sesji to wyłączna prerogatywa przewodniczącego sejmiku. Odmowa zwołania to złamanie prawa – podkreśla opozycja. archiwum GL
Nie będzie nadzwyczajnej sesji sejmiku lubuskiego. Przewodniczący Wacław Maciuszonek zdecydował, że nie zwoła sesji, mimo że pod wnioskiem podpisała się odpowiednia grupa radnych sejmiku i jest do tego zobligowany przepisami prawa. Czy mamy do czynienia z sejmikową dyktaturą?

Radni opozycji chcieli, aby na sesji porozmawiano o sytuacji szpitala i Medyka. Przypomnijmy, że to rządzący regionem argumentowali, iż budynek Medyka trzeba odebrać i przekazać go szpitalowi, który jest w katastrofalnej sytuacji lokalowej. Miał to być jeden z argumentów do likwidacji szkoły w Zielonej Górze i przeniesienie jej do Sulechowa. A skoro o dramacie szpitala sami mówili rządzący regionem lubuskim, opozycja zaniepokoiła się takim stanem i postanowiła o tym porozmawiać. Zdaniem Aleksandry Mrozek z Samorządowego Lubuskiego zachowanie przewodniczącego Wacława Maciuszonka to zaprzeczenie standardów demokratycznych a sam przewodniczący chyba obawia się czegoś skoro chowa się za plecami szefów klubów i zarządu województwa.

- Złożyliśmy wniosek o sesję nadzwyczajną w związku z tym, co wydarzyło się z próbą likwidacji Medyka. Ostatnia sesja sejmiku nie dała nam odpowiedzi na to, dlaczego zarząd województwa chce zamykać szkołę. Po pięciu dniach przewodniczący Maciuszonek zorganizował spotkanie z udziałem szefów klubu i zarządu województwa, po czym stwierdził, że większość uczestników tego spotkania jest przeciwna sesji. Tyle tylko, że takie wnioski nie mogą być w żaden sposób głosowane. Uważam, że pan przewodniczący boi się czegoś i dlatego nie zwołuje nadzwyczajnej sesji. My składamy ponowny wniosek i żądamy zwołania nadzwyczajnej sesji sejmiku – podkreśliła Mrozek.

Radny Zbigniew Kościk z Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że to, co zrobił Wacław Maciuszonek, to typowa „putinizacja” standardów panujących dotąd w sejmiku lubuskim.

- Zastanawiam się jaki użyć słów, bo to zrobił pan Maciuszonek to wprost złamanie przepisów prawa. Pan przewodniczący jawi nam się jako osoba, która przypisuje sobie kompetencje do tego, aby stwierdzić, czy radni opozycji mają prawo do zwołania nadzwyczajnej sesji, czy też jej nie mają. Myślę, że przewodniczącemu, który dziś okazuje się typowym neofitą i sługą nowej koalicji, odbija do głowy tak zwana sodówka. Podejrzewam, że zachowanie pana Maciuszonka to wynik wylotu do Dubaju, gdzie nauczył się metod działania od szejków arabskich. Jestem tą sytuacją bardzo zbulwersowany. Uważam, że ktoś taki kompromituje sejmik i całe województwo lubuskie – zauważa Kościk.

Z Wacławem Maciuszonkiem nie udało nam się porozmawiać. Do sprawy będziemy wracać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska