Rozgrywające się w okolicach Żagania i Świętoszowa ćwiczenia Noble Jump są pierwszym tak poważnym testem gotowości dla natowskiej szpicy. Jej integralną częścią są pododdziały 10. Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa.
Całość sił zaangażowanych w ćwiczenie to 2,1 tys. żołnierzy i około 500 jednostek sprzętu z dziewięciu krajów NATO, w tym Polski. Większość z nich została wydzielona z Sił Odpowiedzi NATO (NATO Response Force), którymi dowodzi 1 Niemiecko-Holenderski Korpus. W założeniu w pełni skompletowana szpica, czyli Połączone Siły Zadaniowe Bardzo Wysokiej Gotowości (VJTF) może liczyć do 5 tys. żołnierzy.
W ćwiczeniu Noble Jump sprawdzana jest gotowość międzynarodowej brygady liczącej ponad dwa tysiące żołnierzy. Jej poszczególne elementy mają określony czas, w którym muszą znaleźć się na terenie prowadzonych działań. Pierwsze komponenty przybyły do Polski już 9 czerwca, a całość sił przemieści się w rejon Świętoszowa i Żagania do 14 czerwca. Od 15 do 18 potrwają dynamiczne szkolenia całości sił zaangażowanych w ćwiczenie.
Dla Polski ważne są obie fazy ćwiczenia. Noble Jump ma za zadanie sprawdzić, jak szybko można użyć VJTF w sytuacji potencjalnego konfliktu, do obrony terytorium sojuszu. - Choć działamy na swoim terenie zadanie, jakie przyjdzie nam wykonać nie jest proste. Prowadząc aktywne działanie w środowisku międzynarodowym zawsze potrzebujemy bardziej skupionej uwagi. Niewątpliwie jednak nasze wcześniejsze doświadczenia są bardzo pomocne - wyjaśnia kpt. Adriana Wołyńska z biura prasowego ćwiczenia. Zwraca także uwagę, że świętoszowscy pancerniacy na swoich Leopardach będą mieli okazję współdziałać z holenderskimi czołgistami, także wykorzystującymi czołgi Leopard.
Przeczytaj też: Noble Jump 15: Przybyli kolejni żołnierze "szpicy" NATO (zdjęcia)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!