Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Otyń: Boimy się tego masztu

Dagmara Dobosz 0 68 324 88 71 [email protected]
Na terenie wsi ma stanąć maszt telefonii komórkowej. Mieszkańcy protestują. Boją się, że urządzenie będzie miało szkodliwy wpływ na ich zdrowie.

O tym, że we wsi ma powstać stacja bazowa telefonii komórkowej PTK Centertel, wiedział każdy zapytany przez nas przechodzień. Maszt ma stanąć na ul. Dworcowej, niedaleko ośrodka zdrowia.

- Nie dziwię się mieszkańcom, że protestują. Nie chciałbym być na miejscu ludzi, którzy będą mieszkać w jego pobliżu - przyznaje Ireneusz Dudek, właściciel sklepu na rynku. - Dużo się słyszy, że taki maszt źle wpływa na zdrowie ludzi.

- Znajoma mojej sąsiadki mieszka w Lipinach pod masztem i mówi, że cała wieś choruje od czasu, kiedy tam stanął - mówi anonimowa kobieta przechodząca ulicą. - Antena na pewno jest szkodliwa, przecież to jest siła. Mieszkańcy się buntują i mają rację.

- Ludzie się boją, bo mówią, że to jest rakotwórcze - mówi mieszkanka Otynia, która również nie chciała podać nazwiska. - Moim zdaniem nie ma po co robić z tego aferę, kto ma zachorować, ten i tak zachoruje. Na to się nie ma wpływu. Każdy nosi telefon w kieszeni i tego się nie boi. W Otyniu jest kiepski zasięg sieci komórkowych, może nowa antena poprawi sytuację - dodaje kobieta.

Spóźniony protest

Protesty otynian zaskoczyły władze gminy.
- Mieszkańcy już od dawna wiedzieli o tym projekcie, informowaliśmy ich, ale zaczęli składać protesty dopiero wtedy, kiedy decyzja już zapadła - mówi Teresa Kaczmarek, wójt gminy.

- Martwi nas opóźniona reakcja społeczeństwa, bo wszystko już było dopięte i teraz trzeba zaczynać od nowa - wyjaśnia wójt. W trakcie przygotowywania dokumentacji i podejmowania decyzji mieszkańcy mieli czas na składanie protestów.- 30 maja br. wysłaliśmy zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego do osób mieszkających w sąsiedztwie planowanego masztu. Wywiesiliśmy też obwieszczenia na słupach.

Osoby zainteresowane mogły do nas przyjść i dowiedzieć się o szczegóły. 17 lipca br, zawiadomiliśmy strony, że zostały zgromadzone materiały. 14 sierpnia decyzja zapadła. Nikt z mieszkańców nie protestował. Starostwo powiatowe w Nowej Soli również nie miało uwag - wyjaśnia T. Kaczmarek.

Trzeba sprawdzić

Teraz trzeba będzie ponownie przyjrzeć się dokumentacji.
- Protesty będą rozstrzygane przez radcę prawnego - dodaje Tomasz Twardowski, podinspektor do spraw planowania przestrzennego i zagospodarowania terenu. - Zdziwiło nas, że dostaliśmy pisma nawet od mieszkańców Nowej Soli - mówi.

- Rozumiem, że mieszkańcy się obawiają o zdrowie, ale bazujemy na publikacjach naukowych. Wola mieszkańców jest dla mnie święta, jesteśmy dla społeczeństwa i chcemy wychodzić mu naprzeciw, dlatego przeanalizujemy dokumentację. Szkoda tylko, że tak późno otynianie zaprotestowali - dodaje wójt.

,,GL'' próbowała wczoraj bezskutecznie skontaktować się z komitetem protestacyjnym. Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska