Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Falubazu Zielona Góra znów przegrali w trzeciej lidze. A przecież mecz rozpoczęli świetnie [ZDJĘCIA]

mk
Falubaz rozegrał kolejny słaby mecz.
Falubaz rozegrał kolejny słaby mecz. Mariusz Kapała / GL
Piłkarze Falubazu Zielone Góra fatalnie rozpoczęli wiosnę. Przegrali już drugi mecz, po raz kolejny stracili aż trzy bramki. Piast Żmigród wygrał w Zielonej Górze 3:1.

Zielonogórzanie coraz bardziej grzęzną w strefie spadkowej trzecioligowych rozgrywek. Na własnym boisku przegrali z drużyną, która wyprzedzała ich tylko o dwa punkty w tabeli. Ewentualny sukces pozwoliłby Falubazowi na wyprzedzenie rywala. Jednak tylko początek meczu był radosny dla gospodarzy. Po kapitalnym uderzeniu Wojciecha Okińczyca w 15 min zielonogórzanie prowadzili 1:0. Ale przewagę mieli jeszcze tylko przez chwilę. W 23 min pierwsza akcja gości pod bramką Falubazu zakończyła się golem dla Piasta. Przyjezdni od tej pory już nie dali spychać się na własną połowę, raz za razem groźnie kontratakowali.

Po zmianie stron Falubaz znów miał lekką przewagę, ale ponownie tylko przez 15-20 minut. Goście drugą bramkę zdobyli w 66 min, znów po szybkim ataku. W końcówce meczu piłkarze Piasta wyraźnie mieli więcej sił, swoją dominację udokumentowali trzecim golem tuż przed końcem meczu.

- Sposób, w jaki tracimy bramki, to jakieś kuriozum – powiedział Andrzej Sawicki, trener Falubazu. – Drugą bramkę straciliśmy po naszym dobrym rzucie wolnym. Poszła kontra przez całe boisko. Przy trzeciej po aucie w prosty sposób straciliśmy piłkę. Jeśli nie wykorzystujemy tak dobrych sytuacji, jaką miał np. Artur Małecki na początku meczu, to my nie mamy o czym marzyć. To tylko jeden przykład. A goście w pierwszej połowie oddali jeden strzał i od razu był remis. Po przerwie dwa-trzy razy groźnie kontrowali, my mieliśmy do pewnego momentu inicjatywę, ale nie przełożyło się to na akcje bramkowe. Przegraliśmy mecz, w którym nawet remis byłby dla nas porażką.

- Nie wiem skąd się bierze tyle błędów – dodał Wojciech Okińczyc. - Może dlatego, że mamy niedoświadczony zespół, ale przecież drużyna Piasta też jest bardzo młoda. Uważam, że nie wyciągamy wniosków. Coś omawiamy, ustalamy, a niestety przypominamy sobie o tym dopiero wtedy, gdy trzeba piłkę z siatki wyciągać.

Jak rozwiązać problem słabej gry Falubazu? - Na pewno będę musiał szukać innych rozwiązań. Ten skład nie daje tego, czego oczekuję – stwierdził Andrzej Sawicki. - Może będę dawał szanse tym, którzy mniej grają. Bo po kilku meczach u niektórych piłkarzy nie widzę poprawy.

- To był dla nas ciężki mecz, w pierwszej połowie nie mogliśmy sobie poradzić z falowymi atakami Falubazu – mówił Kamil Socha, trener Piasta. - Przeczuwałem, że może to się odbić na kondycji rywala. I tak się stało w drugiej połowie. Nie zamierzaliśmy prowadzić gry, a skupialiśmy się na kontratakach. I to się opłaciło.

FALUBAZ ZIELONA GÓRA - PIAST ŻMIGRÓD 1:3 (1:1)
Bramki: Okińczyc (15) - Bobkiewicz (23), Kieca (66), Sołtyński (90).
Falubaz: Budzyński - Ostrowski Ż, Górski (od 87 min Izdebski), Małecki (od 61 min Kaczmarczyk), Cipior, Okińczyc, Ziętek, Droszczak (od 73 min Mycan), Kochanowski Ż (od 73 min Athenstadt), Ekwueme Ż, Kobusiński.
Piast: Szczerbal - Gołębiewski, Niewieściuk, Mozler Ż, Kieca, Moryson (od 84 min Majbroda), Kępczyński (od 65 min Kohut), Bzdęga, Bobkiewicz, Koźlik Ż, Chyrek (od 46 min Sołtyński).

Zobacz też wideo: Magazyn Żużlowy "Tylko w lewo" - odcinek 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska