Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płacą mniej za działkę, ale potem może być powódź

Michał Kurowicki 68 387 52 87 [email protected]
- Podczas powodzi z 1997 r. droga prowadząca do mojego domu, jak i cała nasza miejscowość została zalana wodą z Odry - wspomina Jacek Wnuk. - Jednak jak ktoś kocha to miejsce, tak jak ja, to wcale nie dziwię się, że właśnie tutaj chce wybudować swój dom.
- Podczas powodzi z 1997 r. droga prowadząca do mojego domu, jak i cała nasza miejscowość została zalana wodą z Odry - wspomina Jacek Wnuk. - Jednak jak ktoś kocha to miejsce, tak jak ja, to wcale nie dziwię się, że właśnie tutaj chce wybudować swój dom. Michał Kurowicki
Pomimo ogromnych powodzi z lat 1997 i 2010 ciągle są chętni do budowania się na terenach zalewowych. Dlaczego to robią, wiedząc, że Odra na tych obszarach jest wyjątkowo niebezpieczna? Czy nowe domy powstaję tam legalnie?

Położone bezpośrednio nad Odrą Stany, wiele razy broniły się przed wysoką wodą w rzece. Zwykle walka z żywiołem kończyła się powodzeniem. Jednak dwie powodzie szczególnie utkwiły w pamięci tutejszych mieszkańców. Przede wszystkim ta największa z 1997 r., kiedy zalana została cała wioska. Poza tym ostatnia z 2010 r., gdy rzeka ponownie wdarła się do miejscowości. Do tego Odra wielokrotnie zalewała najkrótszą drogę prowadzącą ze Stanów do Nowej Soli, gdzie uczy się i pracuje wielu tutejszych mieszkańców.

Pomimo tego zagrożenia wjeżdżając do wioski można zauważyć kilka trwających inwestycji. Będąc tu w niedzielę naliczyłem pięć powstających właśnie nowych domów.

- Od zakończenia wojny do 1989 r. nikt się tu nie budował - opowiada Jacek Wnuk, były sołtys Stanów. - Ale potem to się zmieniło. Ludzie chcą tu mieszkać, bo to po prostu piękne miejsce. Przecież tak samo jak u nas, ludzie ryzykują budując się w wielkim Wrocławiu. Po prostu chcą tam mieszkać, zdając sobie sprawę z zagrożenia. Ja to rozumiem, bo sam świetnie czuję się w Stanach.

Urzędnicy decydują

Jednak czy wystarczą same chęci, żeby postawić dom na niebezpiecznym terenie zalewowym? Okazuje się, że trzeba uzyskać odpowiednie pozwolenia. Jest z tym trochę ,,papierkowej" roboty, ale nie ma prawa zabraniającego budowania się na takich obszarach.

- Decyzje o warunkach zabudowy i pozwolenia na budowę wydają odpowiednie dla danego terenu urzędy gmin - wyjaśnia Jerzy Malicki, kierownik Lubuskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Nowej Soli. - LZMiUW jedynie opiniuje projekty takich decyzji w zakresie zgodności z ustawą o prawie wodnym oraz rozporządzeń wydanych na jej podstawie. - Urzędy gmin działają w oparciu o wcześniej opracowane miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, które na etapie ich tworzenia również są opiniowane przez nas - dodaje.

- Chciałbym też wspomnieć, że nie istnieje żadne prawo zabraniające budownictwa na terenach zalewowych. Z drugiej strony gdyby istniało i było bezwzględnie respektowane, to zakazywałoby wszelkiego budownictwa w takich miejscowościach jak np.: Różanówka, Piękne Kąty, Dębianka, Bielawy, Stany, Przyborów, czyli praktycznie na większości terenów powiatu nowosolskiego znajdujących się po prawej stronie Odry. Wszystkie te miejscowości znajdują się w tzw. zawalu tej rzeki. Dla wyjaśnienia dodam, że jako teren potencjalnego zagrożenia powodzią rozumie się obszar, który znalazłby się pod wodą gdyby nie istniało obwałowanie rzeki - kończy J. Malicki.

Po tych wyjaśnieniach wszystko jest już jasne. Kto chce się wybudować na terenie zalewowym... może to zrobić. Czyni to oczywiście na własne ryzyko, bo zagrożenie powodzią pojawia się tam niemal co roku...

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska