Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po osiedlowym chodniku w Kostrzynie jeżdżą auta

Jakub Pikulik 0 95 722 57 72 [email protected]
Kierowcy nic nie robią sobie ze znaków zakazu ruchu umieszczonych po obu stronach chodnika. W czasie naszej wizyty też ktoś parkował tam auta.
Kierowcy nic nie robią sobie ze znaków zakazu ruchu umieszczonych po obu stronach chodnika. W czasie naszej wizyty też ktoś parkował tam auta. fot. Jakub Pikulik
- Kierowcy skracają sobie drogę i jeżdżą chodnikiem metr od mojego okna! Boję się, że jakieś auto uderzy w wybiegające z bloku dziecko - powiedział nam Czytelnik z Kostrzyna. Pojechaliśmy na miejsce. Widać, że tędy jeżdżą samochody.

Blok przy ul. Gorzowskiej 60 w Kostrzynie stoi prostopadle do drogi wylotowej z miasta. Z jednej jego strony jest ulica, z drugiej Szkoła Podstawowa nr 4, tam też jest blokowy parking. Żeby dojechać do parkingu i do szkoły od strony ul Gorzowskiej, kierowcy muszą nadkładać kilkaset metrów. - Skracają więc sobie drogę i przejeżdżają najpierw po trawniku, a później po chodniku tuż przed naszymi klatkami - powiedział Czytelnik (nie chciał nazwiska w gazecie).

Codziennie sprawdzają

Po obu stronach chodnika stoją znaki zakazu ruchu. Zdaniem mieszkańców kierowcy nic z nich sobie nie robią i nagminnie przejeżdżają pod oknami bloku. - To tutaj normalne. A spróbuje pan tylko kogoś upomnieć, to od razu jest krzyk i kłótnia - powiedział spotkany na miejscu starszy lokator.

Mieszkańcy zawiadomili straż miejską. - Już następnego dnia strażnicy dostali polecenie patrolowania kilka razy w ciągu dnia okolicy bloku, żeby ukarać niesfornych kierowców - mówi Sergiusz Darłak, komendant kostrzyńskiej straży miejskiej. Na pytanie o to, ile osób udało się już ukarać odpowiada, że funkcjonariusze nie natrafili jeszcze na kierowców łamiących przepisy.

- Dobrym rozwiązaniem byłoby zamontowanie przeszkód, uniemożliwiających kierowcom wjazd na chodnik i z takim wnioskiem wystąpimy do spółdzielni mieszkaniowej. Z drugiej jednak strony trzeba pamiętać, że straż pożarna i pogotowie musi mieć możliwość dojazdu możliwie najbliżej bloku - dodaje komendant.

Jeżdżą sami mieszkańcy?

Jednak w spółdzielni mieszkaniowej Morena odrzucają możliwość zamontowania słupków ograniczających ruch. - Stoją zakazy ruchu i rolą policji i straży miejskiej jest ich egzekwowanie i karanie tych, którzy nie stosują się do przepisów - mówi Leszek Głowicki, zastępca prezesa spółdzielni. I tłumaczy, że chodzi o dojazd pogotowia i straży, o czym mówił już szef strażników miejskich.

Tymczasem mieszkańcy narzekają. - Nawet jeśli auto jedzie bardzo powoli, to jeśli ktoś nagle wybiegnie z klatki, wpadnie wprost pod koła - mówi pani Katarzyna, mieszkająca w tym bloku od kilku lat. Innym bardzo przeszkadzają rozjeżdżone trawniki i połamane drzewka. Straż miejska zachęca mieszkańców, by informowali ją o łamaniu przepisów. - Wystarczy zrobić zdjęcie albo być świadkiem popełniania wykroczenia - tłumaczy komendant Darłak. Sęk w tym, że wszyscy chcą żyć dobrze z sąsiadami. A zdaniem władz spółdzielni i strażników, z reguły to mieszkańcy skracają sobie w ten sposób drogę.

Co na to wszystko policja? - Policjanci z Kostrzyna wiedzą o kierowcach łamiących zakazy. Zapewniają, że zajmą się tym problemem, mimo tego, że chodnik jest własnością spółdzielni - powiedziano nam w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska