MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po pierwsze - śmieszyć!

Zdzisław Haczek
Katarzyna Sobieszek
Katarzyna Sobieszek
W cyklu prezentacji Zielonogórskiego Zagłębia Kabaretowego - Made in China.
Katarzyna Sobieszek
Katarzyna Sobieszek

Katarzyna Sobieszek

Czwórka aktorów Made in China nigdy nie będzie mogła nostalgicznie zaśpiewać: "Było nas trzech...", bo na początku było ich na scenie jedenaścioro!

Fakt, 11 lat temu był to trochę inny kabaret. Nie tylko przez nazwę - EK. Jak dziś sami o sobie piszą, byli kabaretem tzw. literackim. No i rozśpiewanym. I to nieźle, bo jak ponieśli klęskę na krakowskiej Pace, to wkrótce odbili to sobie na Studenckim Festiwalu Piosenki - dostali pierwszą nagrodę! A jeszcze II nagrodę przywieźli już z imprezy kabaretowej - z Lidzbarka Warmińskiego. Potem były kolejne laury...

Trzeba być trochę wariatem

Sławomir Kaczmarek
Sławomir Kaczmarek

Sławomir Kaczmarek

Dlaczego od sześciu lat są kwartetem? Czy to dowód na to, że kabaret 11-osobowy istnieć nie może? - I tak, i nie - odpowie Artur Walaszek.

- W 11-osobowym składzie bardzo dużo można wymyślić. To jest potencjał. I to jest dobre, gdy się jest studentem, na życiowym rozbiegu. Ale w profesjonalnym życiu taka formuła się nie sprawdza. Za mocno daje znać o sobie ekonomia.

Z EK w kabarecie "robią" dziś cztery osoby (trzy w Made in China i jedna w Hrabi). - Z pozostałych większość jest za granicą - mówi Artur. Justyna Świrniak śpiewa.

.

Marcin Król
Marcin Król

Marcin Król

Co decyduje, że ktoś zostaje kabareciarzem? - Trzeba być trochę wariatem, żeby to robić. Człowiek jest takim zawodowym turystą: osiem godzin jazdy "do pracy", godzina występu i znów osiem godzin jazdy do domu.

Naczelna zasada kabaretu - pewnie nie tylko Made in China, choć to efekt ich przemyśleń po 11 latach: śmieszyć! - Można widza wzruszać, uczyć, ale on wtedy może mieć niedosyt. Widz musi być rozbawiony - wyznaje Artur, który przed laty powalał na kolana swoją parodią (nagradzaną!) Bogusława Lindy.

Wszystko jest "Made in China"

Artur Walaszek
Artur Walaszek

Artur Walaszek

Dziś Made in China to prócz Artura: Katarzyna Sobieszek (rodem z Kargowej, ostatnio podczas warsztatów Grzegorza Halamy ze stand-upu zakosztowała w tej solowej formie kabaretowej), Sławomir Kaczmarek (pamiętacie go z gitarą na turystycznej Włóczędze? Bo my tak!), Marcin Król (zwierzę sceniczne "zakupione" w Częstochowie). "Chińczyków" można też rozpoznać w filmach kabaretowej Wytwórni A'YOY czy reanimowanym Teatrze Absurdu ŻŻŻŻŻ i w wielu innych działaniach Zagłębia. Bo przecież wszystko jest "Made in China".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska