Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogorzelcy z Kargowej dziękują

Redakcja
Jak się okazało po ugaszeniu pożaru, który wybuchł w Nowy Rok, ogień strawił doszczętnie dwa budynki, ponadto zniszczone są strychy w uratowanych, zaś partery zniszczone przez działanie wody podawanej w czasie akcji
Jak się okazało po ugaszeniu pożaru, który wybuchł w Nowy Rok, ogień strawił doszczętnie dwa budynki, ponadto zniszczone są strychy w uratowanych, zaś partery zniszczone przez działanie wody podawanej w czasie akcji fot. Tomasz Gawałkiewicz
Sąsiedzi i samorząd lokalny pokazali wielkie serca.

Mimo dużego i dramatycznego pożaru, jaki wydarzył się w mieście w noworoczne święto, nikt w nim nie ucierpiał fizycznie, a dziś wszyscy pogorzelcy są pod dobrą opieką.

- Gdy przyszliśmy po pożarze do mieszkania zastępczego było tu posprzątane i nawet napalone - mówi Teresa Gorczyca, która wraz z mężem i dwójką dzieci trafiła pod skrzydła Ośrodka Pomocy Społecznej. Jak sugeruje, po tych wydarzeniach bardziej potrzebowałaby psychologa niż pomocy materialnej. Większość mebli, przedmiotów domowego użytku udało się bowiem uratować.

- Poza tym pomogli i nadal pomagają nam dobrzy ludzie, gmina, moje koleżanki z pracy w sklepie Eko - wskazuje pani Teresa. - Przychodzą, pytają w czym pomóc.

Pożar w Regionie Kozła

Od budynku gospodarczego przy ul. Pocztowej, gdzie prawdopodobnie znajdowało się źródło ognia (mówi się o noworocznej petardzie) zajęły się sąsiednie kamienice. Żadna nie spłonęła całkowicie, ale są znacznie uszkodzone. Pożar rozszerzał się wzdłuż ul. Pocztowej w dwóch kierunkach. Dotarł do narożnika Rynku, gdzie zaatakował m. in. piekarnię i biura Regionu Kozła. Z drugiej zaś strony kwiaciarnię. Całkowitemu zniszczeniu uległo pomieszczenie gospodarcze, gdzie wybuchł ogień i kwiaciarnia.

- Region wyprowadził się na razie do stowarzyszenia Agroś - wyjaśnia Janusz Kłys, burmistrz, a także w tej kadencji starosta Regionu Kozła. Na szczęście żadne dokumenty nie uległy zniszczeniu.

- Najbardziej ucierpieli ludzie mieszkający w drugiej połowie tej kamienicy, w której są biura regionu; oni tę część odkupili od gminy i stworzyli wspólnotę mieszkaniową - przekazuje włodarz gminy. - Czteroosobową rodzinę państwa Gorczyców od razu ulokowaliśmy w zastępczym mieszkaniu, zresztą tuż przy Rynku; to są dwa pokoje z kuchnią i łazienką. Natomiast starszej pani, która mieszkała nad nimi początkowo proponowaliśmy pokój w hotelu lub w gospodarstwie agroturystycznym, ale chciała mieszkać w mieście. Dziś wiem, że wynajmuje mieszkanie w bloku przy ul. Sulechowskiej, będziemy jej przez trzy miesiące dopłacać do kosztów wynajmu.

Gmina pomogła materialnie

- Każda z rodzin natychmiast otrzymała po tysiącu złotych zapomogi, państwo Gorczycowie tonę węgla, gdyż mieszkanie zastępcze ma piece, ponadto dzieciom wykupiliśmy obiady w szkolnej stołówce - relacjonuje Anna Wierzbińska, szefowa OPS. - Podobnie zaproponowaliśmy starszej pani, ale zrezygnowała.

- Właścicielka spalonej kwiaciarni również otrzymała tysiąc złotych, ponadto propozycję przejęcia zastępczo na kwiaciarnię, która jest jej jedynym źródłem utrzymania, innego lokalu z zasobów gminnych - dorzuca J. Kłys. Użytkowniczka lokalu na kwiaciarnię przez pół roku będzie zwolniona z opłat.

- Przez cały czas jesteśmy w kontakcie z pogorzelcami - deklaruje A. Wierzbińska. Pomoc deklarował też wicemarszałek Sebastian Ciemnoczołowski pochodzący z gminy Kargowa oraz Caritas.

Eugeniusz Kurzawa
0 68 324 88 54
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska