Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polacy z Kresów czekają na obywatelstwo i chcą wrócić do kraju

Tomasz Krzymiński
- Polska to moja druga ojczyzna, ale wychowałam się na Litwie i tam zostanę - opowiada Bożena Zaborowska.
- Polska to moja druga ojczyzna, ale wychowałam się na Litwie i tam zostanę - opowiada Bożena Zaborowska. Fot. Tomasz Krzymiński
Po raz dziesiąty w naszym mieście gości młodzież na Letniej Akademii Kultury i Języka Polskiego. To Polacy, którzy żyją na Kresach. Wielu z nich chce związać się z ojczyzną dziadków.
- Czekam na polskie obywatelstwo. Jestem Polakiem i ciężko odnaleźć mi się na Białorusi – mówi Eugeniuszowi Siemieniako.
- Czekam na polskie obywatelstwo. Jestem Polakiem i ciężko odnaleźć mi się na Białorusi – mówi Eugeniuszowi Siemieniako.

- Czekam na polskie obywatelstwo. Jestem Polakiem i ciężko odnaleźć mi się na Białorusi - mówi Eugeniuszowi Siemieniako.

Akademia, to forma wakacyjnych zajęć dla młodzieży z Litwy, Ukrainy czy Białorusi. Wszyscy oni świetnie mówią po polsku. Bywają w naszym kraju, bo tam na Wschodzie, w ich domach pielęgnuje się polskość. W tym roku przyjechało 21 osób. Towarzyszą im starsi koledzy, którzy brali udział w poprzednich latach w zajęciach. Co roku organizuje je głogowskie muzeum. - Jesteście typowymi obywatelami tej dawnej Rzeczypospolitej - mówił jeden z wykładowców na akademii, nauczyciel Adam Orzech.

Było o wojnie

Jak przyznają uczestnicy zajęć, te letnie wykłady, to dla nich szansa na poznanie pewnych elementów historii, o której nie mieli pojęcia. W tym roku rozmawiali o tym, jak Niemcy i Rosjanie rozpętali II wojnę światową. Co tam na Wschodzie wcale nie jest takie oczywiste.

Wśród uczestników byli tacy, którzy pojawili się kolejny raz. Jednym z nich Sergiusz Bojarczuk z Wołkowyska na Białorusi. Ten szesnastolatek wgrał międzynarodowy konkurs, opisał historię dziadka, który działał w Armii Krajowej, a potem trafił do łagru. - Bardzo podoba mi się Wrocław i marzę, by tam studiować - opowiada nastolatek. - Jak wszystko dobrze pójdzie, to za rok tam trafię.

NA razie myśli o nauce w kraju dziadka. - Ale nie wiem czy chciałbym tu zostać na stałe. Przyjdzie i czas na tę decyzję - zapewnia. - Bywam w Polsce często, dwa razy do roku, bo mam tutaj rodzinę, a na akademię przyjechałem po raz drugi.
W Polsce urzekło go podejście do sportu. Zazdrości tutejszym rówieśnikom takiej ilości boisk i możliwości trenowania.

Czeka na obywatelstwo

-  Bardzo podoba mi się Wrocław i marzę, by tam studiować – opowiada Sergiusz Bojarczuk.
- Bardzo podoba mi się Wrocław i marzę, by tam studiować – opowiada Sergiusz Bojarczuk.

- Bardzo podoba mi się Wrocław i marzę, by tam studiować - opowiada Sergiusz Bojarczuk.

- Polska to moja druga ojczyzna, ta pierwsza to Litwa - opowiada Bożena Zaborowska z Wilna. - Tam studiuję i tam chcę dalej żyć, bo tam się wychowałam.
W Polsce ma rodzinę. Odwiedza swoich bliskich. Drugi raz przyjechała na akademię. - Ukończyłam polską szkołę w Wilnie, a tu przyjeżdżam uzupełnić swoją wiedzę historyczną - dodaje B. Zaborowska. - Podoba mi się, bo uczę się tolerancji i naszych wspólnych korzeni.

Eugeniuszowi Siemieniako marzą się studia prawnicze w Polsce, na przykład w Krakowie. - Czekam na polskie obywatelstwo - wyjaśnia. - Jestem Polakiem i ciężko odnaleźć mi się na Białorusi.

Nastolatek z Mińska ma rodzinę po obu stronach granicy. Dzięki temu ma okazję lepiej poznać język i historię. - Między innymi dlatego kolejny raz przyjechałem na akademię - dodaje. - Poznałem tutaj ciekawych ludzi. A Głogów, to fajne i miłe miasteczko.

W Polsce spędzą czas do 12 lipca, ale nie tylko w Głogowie. Sporo będą podróżować, by lepiej poznać zawiłości historii II wojny światowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska