Brygida Jaekel, emerytka z Frankfurtu, robi zakupy w Słubicach regularnie. - Przychodzę tu po kwiaty i kupuję żywność - mówi. Szczególnie chwali polskie mięso, bo jej zdaniem jest dużo smaczniejsze, świeższe, a w dodatku tańsze. - Od wielu lat przychodzimy też z całą rodziną na obiad do Słubic - mówi. A urlop rodzina każdego roku spędza w polskich górach, w Ustroniu, w Beskidzie Śląskim.
W Słubicach naszych sąsiadów zza Odry często można również spotkać w piekarni. Kupują polskie bułki, razowe chleby, ciasta. - Są smaczniejsze - tłumaczy Sabine Rohde. - No i tańsze. U nas mrożona bułka z supermarketu kosztuje tyle co u was pyszna z piekarni. O chlebie już nie wspomnę. Za dobry we Frankfurcie muszę zapłacić ok. 3 euro (ok. 13 zł), w Polsce cztery razy mniej - mówi.
Spostrzeżenia niemieckich gospodyń potwierdzają badania, które robią od niedawna federacje konsumentów w Polsce i w Niemczech. Do Polsko - Niemieckiego Centrum Informacji Konsumenckiej we Frankfurcie trafiało sporo zapytań o to, gdzie jest taniej. Od października ceny zaczęto więc porównywać. W Brandenburgii i w woj. lubuskim. I już z pierwszych porównań wynika, że w Polsce tańsza jest żywność, paliwa, kosmetyki, usługi, samochody... Po niemieckiej stronie mniej zapłacimy natomiast za sprzęt elektroniczny oraz mleko i masło.
Najwięcej Niemcy mogą zaoszczędzić, kupując u nas auta. Różnice sięgają nawet ok. trzech tysięcy euro. Opłaca się również korzystać z naszych usług, bo są tańsze nawet o połowę. Z drugiej strony jednak wyczyszczenie spodni w polskiej i niemieckiej pralni kosztuje podobnie.
Konsumenckie centrum polsko-niemieckie najczęściej udziela porad dotyczących umów lub reklamacji. Co do zakupów szefowa placówki Katarzyna Triez radzi: - Przy podejmowaniu decyzji nie należy kierować się wyłącznie niższą ceną, lecz również brać pod uwagę jakość produktu.
I tu również konsumenci potwierdzają jej opinie. Chociaż w Brandenburgii najtańszy proszek jest prawie dwa razy droższy niż u nas, my jeździmy do sąsiadów właśnie po środki czystości.
Emila Sasin ze Słubic woli kupować w Niemczech mydła w płynie, lakiery do włosów czy kosmetyki. - Są lepsze gatunkowo i czasami tańsze - opowiada.
Krystyna Bodek za granicą zaopatruje się w wiele rzeczy. - Na przykład kupuję tam buty - mówi. - Pewnie też robią im je Chińczycy, ale jakoś lepiej niż nam - śmieje się. K. Bodek kupuje we Frankfurcie również słodycze i chemię gospodarczą. A nawet ubrania, szczególnie po przecenach, bo wtedy można ubrać się super za niewielkie pieniądze.
Jakie są różnice w cenach w Polsce i w Niemczech, konsumenckie centrum będzie sprawdzać co miesiąc. Informacji na ten temat (również po polsku) udzielają pracownicy centrum we Frankfurcie, można je też dostać w siedzibach Federacji Konsumentów w Zielonej Górze i w Gorzowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?