Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poproś radnego o pomoc! Masz do tego prawo!

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
- Lubię dyżury, bo są okazją do spotkania z gorzowianami - mówi radny Lewicy Zbigniew Żbikowski
- Lubię dyżury, bo są okazją do spotkania z gorzowianami - mówi radny Lewicy Zbigniew Żbikowski fot. Kazimierz Ligocki
Oddałeś na niego głos, dlatego masz prawo wymagać, że będzie się interesował problemami twojego osiedla czy bloku. Jak to zrobić? Wystarczy np. przyjść na jego dyżur! To naprawdę działa.

- Często narzekamy na radnych, że nie interesują się naszymi kłopotami czy sprawami. Tylko skąd mają o nich wiedzieć, jeśli im o nich nie mówimy? Dlatego przy kilku okazjach zebrałem kontakty do kilku radych i jak trzeba, to dzwonię i proszę o pomoc czy wyjaśnienie. Chyba za mało ich ,,przyciskamy'' i za mało wymagamy - ocenia gorzowianin, społecznik z os. Piaski i dziennikarz obywatelski z portalu www.mmgorzow.pl Bronisław Mierzwa.

Raz tłum, raz pustki

A dyżur to kapitalna okazja do wyłożenia swoich kłopotów w cztery oczy i do tego bezpośrednio. Takie spotkania obowiązkowo przynajmniej raz w miesiącu organizuje każdy z radnych. - Informujemy o datach i godzinach na stronie internetowej, informacja jest też w Gorzowskich Wiadomościach Samorządowych - mówi szefowa biura rady Irena Kuncewicz. Także i my piszemy w ,,GL'' kto, kiedy i gdzie zaprasza na spotkanie.

I co? Ano trochę nic... Okazuje się, że są takie dyżury, na które niemal nikt nie przychodzi. - Tradycyjnie oblegane są zawsze spotkania z panią Grażyną Wojciechowską - przyznaje I. Kuncewicz. Popularnością cieszą się także dyżury Krystyny Sibińskiej z PO, Pawła Leszczyńskiego i Zbigniewa Żbikowskiego (obaj z Lewicy) oraz kilku innych radnych, najczęściej tych najaktywniejszych.

Z. Żbikowski przyznaje, że zainteresowanie spotkaniami jest różne. Czasami stoi kolejka, czasami przychodzi jedna osoba. Jak wyglądają rozmowy z gorzowianami? - Ludzie przychodzą z bardzo różnymi i skomplikowanymi sprawami. Niekiedy są to kłopoty osobiste, krępujące i dramatyczne, szczególnie gdy dotyczą trudnej sytuacji materialnej albo mieszkaniowej. Często interwencje dotyczą spraw związanych z oczekiwaniem na lokale socjalne, zgłaszają się osoby poszukujące pracy - wylicza radny Lewicy. Ma sporo interwencji z os. Staszica (jego rejon wyborczy). - Najczęściej załatwiam zgłoszone sprawy poprzez interpelację albo pismami do spółdzielni - dodaje Z. Żbikowski.

Oceniamy ich

Sprawdzamy, czy cokolwiek to daje. Okazuje się, że jak najbardziej! Lokatorzy z ul. Niemcewicza narzekali na zniszczone schody od ul. Malczewskiego. Po interpelacji miasto odpowiedziało: będzie remont. Podobnie szybko udało się załatwić wymianę chodnika przy ul. Marii Dąbrowskiej. Takich przykładów jest dużo, dużo więcej.

Wniosek? Radni wiele mogą, ale muszą najpierw wiedzieć, co na osiedlu piszczy...
Jednak sami radni przyznają, że często zgłaszane prośby są nierealne do wykonania. Nie są przecież w stanie znaleźć komuś pracy, wyremontować mieszkania czy załatwić miejsca w szpitalu. - Cierpliwie wówczas tłumaczę, co możemy, a czego nie. Ale nawet gdy są trudne sprawy, to i tak cenię sobie takie spotkania. I to nie tylko w czasie dyżurów, bo spotykam się z ludźmi także na ulicy czy w autobusie i tam też staram się zostawić kontakt do siebie i potem umówić na rozmowę - słyszymy od radnego PO Marka Koseckiego.

Tymczasem na siedmiu zapytanych przez nas wczoraj przechodniów, żaden nie potrafił wskazać, który radny jest z jego dzielnicy! Jak więc mają trafić na dyżur do właściwej osoby? Na wszelki wypadek przypominamy więc, że dziś dyżur pełni Grażyna Ćwiklińska z PO (okręg Zawarcie), a w przyszłym tygodniu w poniedziałek Jerzy Antczak (Piaski) i Michał Kaniowski z Forum dla Gorzowa (Piaski), we wtorek Arkadiusz Marcinkiewicz (PiS, Zawarcie), Augustyn Wiernicki (PiS, Wieprzyce i kawałek centrum), oraz z PO Jerzy Sobolewski (Staszica) i Tomasz Gierczak (Piaski). Szczegóły pod numerem 95 735 56 73.

Czemu punktujemy radnych i sprawdzamy ich pracę (wcześniej udowodniliśmy m.in. że nie sprawdzają służbowych skrzynek e-mailowych)? Bo od kilku tygodni prowadzimy plebiscyt ,,Oceniamy władzę''. Najpierw wzięliśmy pod lupę działania naszych wójtów, burmistrzów i prezydentów, teraz prześwietlamy naszych radnych. Co robią? Jak wypełniają mandat? Czy dobrze nas reprezentują? Każdy z Was może się wypowiedzieć o konkretnej osobie, wysyłając sms-a. W ten sposób wybierzemy najlepszych. Obok w ramce możecie sprawdzić, jak radzą sobie w plebiscycie radni z naszego regionu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska