Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Całość wygląda fatalnie

ARTUR MATYSZCZYK 0 68 324 88 64 [email protected]
Co dalej z Wagmostawem? To pytanie zadaje sobie niemal każdy mieszkaniec Doliny Zielonej. Ludzie mają dość bałaganu i niebezpiecznej, walącej się rudery.

Czytelnicy są zgodni. Wagmostaw powinien być perłą miasta. Kiedy reporterzy "GL" i miejskiego radia pytali, czym żyją mieszkańcy Doliny Zielonej, ci bez wahania odpowiadali: - Degradacją Wagmostawu.

Całość wygląda fatalnie

Ludzi boli to, że teren, który nie tak dawno tętnił życiem, teraz stał się miejscem schadzek pijaków i narkomanów. Oczko wodne jest zapuszczone. A całość wygląda fatalnie. Dlaczego tak się dzieję? O odpowiedź na te pytania poprosiliśmy miejskich urzędników. Zaprosiliśmy ich na spacer wokół jeziorka. - Faktycznie, żal tego miejsca. Tu powinno być tak, jak dawniej - przyznaje naczelnik wydziału infrastruktury Jarosław Szczęsny, spoglądając w lustro wody.
Dlaczego jednak przez cztery lata nie podjęto decyzji o odnowie terenu? - No, nikt jakoś nie ruszył tego tematu - rozkłada ręce Krzysztof Machalica, który przyszedł wraz ze swoim szefem. - Może dlatego, że jakiekolwiek prace trzeba robić po uzgodnieniu z właścicielem rudery obok stawu. Wydawało się, że jak teren kupił prywatny inwestor, to on zajmie się jego odnową. Jak widać, budynek niepotrzebnie sprzedano.

Byleby dożyć porządku

Czy miasto ma konkretne plany, co do tego miejsca? - pytamy. Urzędnicy odpowiadają, przecząco kręcąc głowami:
- Może radni w przyszłej kadencji dadzą pieniądze na renowację Wagmostawu?
Kiedy przepytywaliśmy przedstawicieli magistratu, dołączyli do nas mieszkańcy. - Mam nadzieję, że dożyje czasów kiedy bałagan zniknie - rzucił przechodząc obok nas Kazimierz Lange, który mieszka w bloku przy ul. M. Curie-Skłodowksiej.
Być może pan Kazimierz doczeka się porządku. Miasto skierowało bowiem pozew do sądu przeciwko właścicielowi budynku obok jeziora. Powód? - Bałagan wokół niego, oraz zagrożenie zdrowia i życia - argumentuje Machalica.
Co na to sam właściciel? Czy ma jakieś plany w związku z walącym się budynkiem?
- Wszystko wyjaśni się w przeciągu dwóch miesięcy. Mam pewne plany. A konkretnie? Jeszcze nie mogę zdradzić. Jeśli jednak z nich nic nie wyjdzie, teren na pewno będzie uporządkowany - zapewnia Dariusz Chabura, właściciel budynku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska