Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pustoszeją nam portfele

(kali)
fot. Marek Marcinkowski
Winobranie zaskoczyło nas... cenami - mówią zielonogórzanie i ich goście.

Nie pamiętam, by kiedykolwiek było tak drogo - mówi Krystyna Wolska, która od lat odwiedza winobraniowy jarmark. - Nie rozumiem, dlaczego handlowcy aż tak bardzo śrubują ceny.

Pani Krystyna na Winobranie zaprosiła wnuczka Mateusza. On nie dziwi się cenom, bo ma dopiero pięć lat, poza tym mieszka w Warszawie. Ale pani Krystyna przywykła już do zielonogórskich zakupów.

Trzy minuty za 12 zł

- Kiedyś u nas było drogo, porównywalnie do cen w stolicy. Potem, może dzięki hipermarketom, zrobiło się normalnie - opowiada K. Wolska. - Aż do Winobranie, bo tu już całkiem mamy szaleństwo cenowe. Zwłaszcza jeśli chodzi o punkty gastronomiczne i atrakcje dla dzieci.
Pani Krystyna zaprosiła wnuczka na karuzelę. Wydała 7 zł. Potem przez trzy minuty poskakał na trampolinie. Wyjęła z portfela 12 zł. Na koniec pozjeżdżał z dmuchanej ślizgawki. Emerytka tym razem zapłaciła także 7 zł. A gdy mały poprosił o picie, na soczek wydała 6 zł.

Taniej na plaży

Kamil Hołysz i Paweł Jaryński przyjechali na Winobranie z Wrocławia.
- Strasznie drogie tu żarcie, za porcję ziemniaków chcą 8 zł. Za kukurydzę gotowaną - 4 zł - wyliczają. - Nawet gdy byliśmy nad morzem, na plaży ceny były niższe. Tu przyjdzie nam pogłodować, bo już puściliśmy sporo kasy.
Wrocławianie zastanawiają się, czy nie zacząć zarabiać na graniu. W końcu przywieźli ze sobą gitarę. Tylko, czy spłukani ludzie będą jeszcze wrzucać jakieś złotówki?
- Piwo drogie, od 4 do 7 zł sobie żądają - wzdychają. Goście dodają też, że wino w butelkach sprzedają po różnych cenach, ale już w kubeczkach plastikowych cena jest ta sama - 7 zł bez względu na rodzaj.

Róża Grenlich przyjechała z Nowej Soli: - Winobranie zawsze kojarzyło mi się okazją zakupów. Wszystko było tańsze niż w sklepach. A teraz? Winogrona dwukrotnie droższe niż w markecie, a nawet osiedlowym sklepiku. Podobnie z ciuchami. Jedynie artystyczne wyroby mnie przyciągają. Bo są niepowtarzalne. W tym roku nie liczę na duże zakupy. Poczekam do niedzieli i wybiorę się na giełdę. Tam ceny mnie nie przerażają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska