PWSZ w Sulechowie wykształci fachowców do obsługi lotniska

- Uważam, że ten kierunek ma przyszłość - stwierdza Mirosława Dura, studentka III roku administracji publicznej, specjalizacja służby społeczne. - Ludzie coraz więcej latają, nie boją się podróżować drogą powietrzną, więc praca w tej branży na pewno się znajdzie. W Polsce, w Niemczech, czy w Europie.

- To projekt, w który weszliśmy jako szkoła. Będzie trwał dwa semestry, jest przygotowany dla 90 osób, które w tym czasie mogą zdobyć aż 17 specjalizacji. Oczywiście trzeba wybrać jedną z nich - tłumaczy prof. Wiesław Miczulski, rektor uczelni. Pełna nazwa projektu brzmi: "Przygotowanie personelu obsługi naziemnej i utrzymania ruchu w Porcie Lotniczym Zielona Góra w Babimoście". Zdaniem rektora, to oczywiste, że uczelnia poprowadzi tego rodzaju zajęcia. - Jednym z istotnych naszych zadań jako szkoły wyższej jest działalność na rzecz regionu lubuskiego. W tym wypadku chyba nikt nie może mieć wątpliwości, że właśnie o to chodzi.

W okresie od 1 lutego tego roku do 30 kwietnia 2014 r. PWSZ będzie kształcić m. in. specjalistów z zakresu administracji naziemnej, obsługi pasażerów i bagażu, a także obsługi statku powietrznego. Warunkiem uczestnictwa w projekcie jest zamieszkanie w województwie lubuskim. Ważne, że projekt adresowany jest do ludzi pozostających bez zatrudnienia, które do dnia rozpoczęcia szkolenia nie ukończyły 25 roku życia.

Widać, że opinię M. Dury o atrakcyjności pracy w obsłudze lotnisk podziela sporo osób, gdyż do Moniki Suder, rzeczniczki Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, trafia ostatnio wiele pytań o możliwość nauki. Rzeczniczka zaś wskazuje, że jeszcze więcej pytać adresowanych jest do Małgorzaty Bielawskiej, zajmującej się rekrutacją chętnych do skończenia kursu.

- Mam kilkadziesiąt pytań w ciągu jednego dnia - rzuca M. Bielawska. Jej zdaniem widać duże zainteresowanie zajęciami, ale chyba też i wyczekiwanie, gdyż dokumenty do piątku złożyło dopiero sześć osób. Co ciekawe, nie są to studenci. - Wnioski są do pobrania na stronie internetowej uczelni. W sumie trzeba złożyć wniosek i pięć załączników - mówi Bielawska.

Będą miejsca w akademikach

- Nie ma egzaminów, są dwustopniowe rozmowy kwalifikacyjne, składają się z testu i rozmowy - precyzuje prof. Miczulski. - Niezbędnym warunkiem jest znajomość języka angielskiego. Natomiast po zakończeniu projektu można będzie zdawać egzaminy w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej w Warszawie, ale to jest już odrębna procedura, niezwiązana z naszymi zajęciami.

Trzeba bowiem mieć świadomość, iż przygotowywane zajęcia to nie jest nowy kierunek studiów proponowany przez uczelnię, tylko ponad roczny kurs organizowany przez PWSZ za "złotówki zewnętrzne". Budżet projektu wynosi ponad 751 tys. zł. Pieniądze pochodzą oczywiście z Unii Europejskiej.

- Wiem, że to kurs nie dla bezrobotnych, tylko dla osób bez zatrudnienia. Jest subtelna różnica. A ja akurat spełniam te warunki, wiosną skończę studia i będą bez zatrudnienia. Mieszkam też w województwie lubuskim, choć pochodzę z Wielkopolski - podpowiada M. Dura. Dorzuca, że zna sporo znajomych równie zainteresowanych kursem. - W mojej grupie na 10 osób trzy idą na zajęcia z obsługi lotniska.

Rektor przekazuje, że dla kursantów w razie czego będą miejsca w akademikach. I że większość zajęć praktycznych spędzą na lotnisku w Babimoście. Poprowadzą je tam specjaliści sprowadzeni spoza regionu. Warto również wiedzieć, iż wszyscy uczestnicy szkolenia otrzymają później wsparcie w poszukiwaniu zatrudnienia.

- Myślę o pracy w obsłudze naziemnej - wskazuje na swe zainteresowania pani Mirosława.

Oferty pracy z Twojego regionu