Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Recepta na Tuska. NFZ o sprawie politykującej lekarki

Janusz Życzkowski
Janusz Życzkowski
Lekarka miała namawiać pacjentkę do głosowania na Donalda Tuska
Lekarka miała namawiać pacjentkę do głosowania na Donalda Tuska sxc.hu
Narodowy Fundusz Zdrowia bada sprawę politycznej indoktrynacji w gabinecie lekarskim, o której napisaliśmy w Gazecie Lubuskiej. 84-letnia zielonogórzanka poszła na umówioną wizytę do swojego ginekologa. Lekarka, zamiast rozpocząć badanie, zaczęła namawiać pacjentkę do głosowania na Donalda Tuska.

Kiedy kobieta odmówiła, argumentując, że za rządów Platformy źle się jej powodziło, doktor powiedziała, że zawiesi na drzwiach plakat informujący, że pacjentki głosujące na PiS nie będą przyjmowane. W rozmowie z nami lekarka potwierdziła fakt rozmowy, ale słowa o plakacie potraktowała jako żart. Po tym żarcie jednak pacjentka wyszła, nie poddając się badaniu. NFZ potwierdził, że instytucja otrzymała skargę w opisywanej przez nas sprawie. Fundusz potrzebuje jednak dodatkowych informacji. Dotarliśmy do pisma, które trafiło do pacjentki.

Wideo: Zielonogórzanka opowiedziała przed kamerą, co ją spotkało podczas wizyty w gabinecie lekarskim

od 16 lat

„Przeanalizowaliśmy obowiązujące przepisy. Nie możemy wyjaśnić tej sprawy, ponieważ dotyczy zachowania lekarza. Jest to poza naszymi kompetencjami” – napisał do pani Marii, naczelnik Wydziału Obsługi Klientów i Profilaktyki.

W dalszej części pisma urzędnik wyjaśnia, że „Przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych osoby wykonujące zawód medyczny kierują się zasadami etyki zawodowej określonymi przez właściwe samorządy zawodów medycznych”.

Do podjęcia działań NFZ potrzebuje jednak kolejnych informacji. „Z Pani skargi nie wynika, czy podczas wizyty lekarka odmówiła świadczenia, czy zostało ono Pani udzielone, czy zrezygnowała Pani dobrowolnie z wizyty. Jeżeli doktor odmówiły Pani świadczenia, prosimy o przesłanie takiej informacji. Wówczas wyjaśnimy z kierownictwem placówki skargę w zakresie odmowy udzielenia świadczenia” – napisano w odpowiedzi.

Z zeznań pacjentki wynika, że sama, pod wpływem emocji wywołanych zachowaniem lekarki opuściła gabinet. W związku z tym Fundusz może rzeczywiście nie mieć podstaw, do podjęcia interwencji. Prośbę o komentarz do zachowania ginekolog skierowaliśmy do Okręgowej Izby Lekarskiej.

Do tematu odniósł się jednak na antenie Radia Zachód, wojewoda lubuski Władysław Dajczak.

„Jeśli ta pani słyszy takie słowa. Słyszy, że ma koniecznie głosować na Donalda Tuska i Platformę i ta dyskusja w tym kierunku idzie, to się nie dziwię, że ta pani odwróciła się i wyszła z gabinetu. O czym miała dalej rozmawiać, skoro nie było rozmowy o tym, po co przyszła, tylko agitacja polityczna. To jest coś niesamowitego, coś, w co się nie chce nawet wierzyć” – komentował sprawę wojewoda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska