Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Barwy kampanii. Tak politycy walczą o głosy wyborców

Robert Bagiński, Janusz Życzkowski
Lider lubuskiego PiS, Marek Ast, to jeden z najbardziej zapracowanych posłów w Sejmie. Jest twarzą prac legislacyjnych, które zmieniają Polskę i przyczyniają się do lepszego życia.
Lider lubuskiego PiS, Marek Ast, to jeden z najbardziej zapracowanych posłów w Sejmie. Jest twarzą prac legislacyjnych, które zmieniają Polskę i przyczyniają się do lepszego życia.
Od zarania dziejów polityka jest dziedziną życia, która wywołuje dużo emocji i napięcia. Im bliżej kolejnych wyborów, tym bardziej „przekraczają one skalę”. Te najbliższe rozgrzewają wszystkich już od dawna.

Ludowcy łowią głosy w lasach

Drugie miejsce na liście Trzeciej Drogi otrzymał wicemarszałek Stanisław Tomczyszyn z PSL. – Czy nadaje się do tej roli? Nieprzychylni mu działacze młodego pokolenia twierdzą, że Tomczyszyn nadaje się wyłącznie do roli. Inaczej sprawę widzi sekretarz ludowców, Arkadiusz Dąbrowski, który zachwalał jego rozpoznawalność w regionie.

- Jak Stanisław Tomczyszyn idzie na grzyby, to nawet sarny go rozpoznają – stwierdził. Podobno na spotkaniach z wyborcami też jest dobrze. Nie zdarzyło się, aby ktokolwiek gwizdał. Nie da się jednocześnie ziewać i gwizdać.

Kuszenie Wontora

Wielkim nieobecnym tegorocznych wyborów i przyszłego Sejmu, będzie Bogusław Wontor z lewicy. Spośród nawałnicy jego wypowiedzi na temat Włodzimierza Czarzastego, na specjalną uwagę zasługuje jedna. - Chcesz stworzyć mafię, stwórz partię polityczną - powiedział ostatnio, po wygranym procesie, który wytoczył partii, której jest członkiem.

Miejscem na listach kusiła go podobno Platforma Obywatelska, ale jeśli Nowa Lewica jest mafią, to jak określić partię Tuska?

Platformerska wojna buldogów pod dywanem

Polak będzie liderem listy Platformy Obywatelskiej do Sejmu. Ma się rozumieć, marszałek Elżbieta Polak, bo tego pierwszego pewnym być nie można.

To fatalna wiadomość dla Waldemara Sługockiego, którego koło politycznej historii przejechało już drugi raz. Ta degradacja to efekt tego, że on też na kogoś najechał, ale prawdziwym kołem i w realu.

– Świat pędzi do przodu. Każdemu zdarza się złamanie przepisów drogowych – tak tłumaczył go w Radio Zachód inny z kandydatów, Robert Dowhan. Nie jest to przekonywające tłumaczenie szefa, ale konkurencja na listach ma swoje prawa: im słabiej wypadnie Sługocki, tym lepiej dla Dowhana. Ten ostatni też dostał po głowie, bo miejsce do Senatu przypadło koledze z „paktu senackiego”. Licząc ostrożnie, Dowhan ma szansę na mandat, ale musi jeszcze coś powiedzieć o Sibińskiej i Osos.

Mejza bardzo chce, ale jeszcze bardziej inni go nie chcą

Poseł Łukasz Mejza chce być dalej posłem. I tu zaczynają się schody, bo nie od dziś wiadomo, że „w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz”.

Jeden z liderów lubuskiego PiS, Marek Ast, nie podziela jego chęci. - Jako szef regionu to ja zgłaszam kandydatów. Nic mi nie wiadomo o starcie posła Mejzy – miał powiedzieć Wirtualnej Polsce, co wcale nie oznacza, że tak jej powiedział. Ten portal poluje na posła Republikanów od dawna i nie zawsze czysto, a kłopot Mejzy polega na tym, że albo jeszcze nikogo nie pozwał, bo nie ma za co, albo pozwał, lecz nic nie wygrał.

- Jeżeli miałby się znaleźć na jakiejkolwiek liście PiS, to znaczyłoby, że ma wyjaśnione sprawy – powiedział Ast. Niektórzy mówią, że mógłby powalczyć o Senat, ale to izba zadumy, nie wiadomo, czy po ewentualnej wygranej dałby radę.

Maciuszonek z wozu, Bezpartyjnym lżej

- Chcemy do Sejmu – mówi lider Bezpartyjnych Samorządowców, Sławomir Kowal, który najpewniej będzie lubuską „jedynką” tego komitetu. Miał nią być szef sejmiku, Wacław Maciuszonek, ale życie napisało inny scenariusz, a on znów jest w objęciach Platformy Obywatelskiej. Złośliwi twierdzą, że nigdy się z nich nie uwolnił.

– Nasza lista będzie listą z najmłodszymi kandydatami – zapowiada Kowal. Do wyborów ruszają już od wielu lat, ale nigdy nie udało im się włączyć wyższego biegu. Może uda się teraz. - Wierzę, że uda nam się nie tylko zebrać i zarejestrować komitet, ale zdobyć też mandat w tym województwie – nie kryje optymizmu. Listy mają być znane we wrześniu. – Dozujemy emocje – wyjaśnia.

Dajczak Chwali hasło: Bezpieczna przyszłość Polaków

Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało hasło wyborcze. „Bezpieczna przyszłość Polaków” ma przekonać wyborców do oddania głosów na ugrupowanie. Mowa o bezpieczeństwie militarnym, energetycznym i socjalnym.

– To dobre i trafne słowa, które oddają rzeczywistość – powiedział wojewoda Władysław Dajczak i przypomniał, że w czasach rządów PiS, wprowadzono szereg programów socjalnych, zwiększono wydatki na obronność i uniezależniono Polskę od ropy i gazu z Rosji. Opozycja ze stanowiskiem polityka PiS nie zgadza się. Gdzie i ile może opowiada, że jest źle i wcale nie jest bezpiecznie. Opozycji wilcze prawo, by opowiadać takie rzeczy. Za to im płacą.

Podpisy pod listami

Koniecznie musimy tu odnotować koniec czegoś, czego rozpoczęcia odnotować nie zdążyliśmy. To lista lubuskich kandydatów Agrounii do Sejmu. Albert Madej z Gorzowa i Rafał Nieżurbida z Zielonej Góry, muszą jeszcze poczekać. Ich lider, obecnie źródło „bekowego kontentu”, jak to mawia młodzież, kołysał rolniczą łódką w lewo i w prawo, ale jak się okazało, dla własnego interesu. Kołodziejczak, to nie Pawlak z „Sami swoi”, który mówił: „U mnie słowo droższe od pieniędzy”. Romans z PO, to skok na główkę do basenu, w którym może nie być wody. Czy Tusk pomógł rolnikom wciągając na listy lidera Agrounii? Tak, podobnie jak pomaga się tonącemu, rzucając oba końce liny.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska