Ulicę oddano do użytku pod koniec 2010 r. Pierwszy raz deszcz zniszczył ją już niecały rok później. Miasto wydało na naprawy 90 tys. zł. Od maja tego roku przez ulewy jednak zapadł się już chodnik i skarpa przy rondzie, a do tego wybrzuszył asfalt na dojeździe z Górczyńskiej.
To dlatego urzędnicy zamówili ekspertyzę (za 50 tys. zł). Po jej wykonaniu wiceprezydent Stefan Sejwa i szefowa wydziału inwestycji Jolanta Paduch ogłosili, że zniszczenia to wina tylko i wyłącznie "ponadnormatywnych" deszczów. Urzędnicy zapewnili, że całe "zadanie" zostało wykonane perfekcyjnie (na potwierdzenie dziennikarzom wręczyli stronę cytatów z ekspertyzy).
Inne wnioski płyną jednak, gdy przeczyta się cały raport, czyli 31 stron opisów i analiz. Oto niektóre ustalenia ekspertów.
* Nasyp miał zostać wykonany z piasku średniego, a w większości wykonano go z drobnego.
* Zbrojenie nasypu wykonano według niewłaściwego projektu, który zakładał słabsze ,,wzmocnienie'' skarpy. Dodatkowe wzmocnienie zrobił "sam z siebie" wykonawca, bo ocenił, że to jest w tym miejscu niezbędne.
* Brakuje danych o wymianie gruntów za rondem, przy Kłodawce. Są ustne relacje i kilka zdjęć, czyli wymiana była, ale na jakiej powierzchni, ile torfu objęła, jaki użyto materiał?
* Miasto tłumaczy, że ostatnie zniszczenia to wynik ,,ponadnormatywnych deszczów'', których nie dało się przewidzieć. Tymczasem remont skarpy z 2011 r., który kosztował 90 tys. zł, miał ją zabezpieczyć przed - tu cytat - ,,katastrofalnymi deszczami''. To oznacza, że zabezpieczenie nie spełniło zleconych efektów.
Jakie jeszcze nieścisłości wykryli eksperci? Gdzie można przeczytać cały raport? I co na to urzędnicy? Czytaj w sobotę w ,,Głosie Gorzowa", który dostaniesz z papierowym wydaniem Gazety Lubuskiej na północy woj. lubuskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?