Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewolucja z numerem 112. Będzie sprawniej?

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
112 będzie działać na nowych zasadach.
112 będzie działać na nowych zasadach. Archiwum GL
Numer 112 ma działać na nowych zasadach. - Będzie sprawniej - obiecuje wojewoda Jerzy Ostrouch. - Będzie dłużej - ostrzegają mundurowi.

Najwyższa Izba Kontroli miażdży podobne ,,rewolucje". I co ma zrobić Kowalski?
Oficjalnie jest super. "Przejęcie obsługi numeru 112 to usprawnienie systemu powiadamiania ratunkowego na terenie woj. lubuskiego oraz poprawa jakości usług. Doświadczenia innych województw, gdzie centra powiadamiania już działają, pokazują, że system działa sprawniej. Pozwala to wierzyć, że w Lubuskiem będzie podobnie" - tak zmiany, które wejdą w życie 1 października, komentuje na swojej oficjalnej stronie internetowej Jerzy Ostrouch. Na nasze pytania (wysłane w poniedziałek!) służby prasowe wojewody do wczoraj, gdy powstawał ten artykuł, nie odpowiedziały.

Na czym polega rewolucja? Dziś, gdy dzwonisz na numer 112, odbiera strażak z najbliższej komendy. Jeśli to pożar, wysyła ludzi na miejsce, jeżeli wypadek albo zgłoszenie medyczne, przełącza do policji czy pogotowia. Od 1 października wszystkie połączenia z numeru 112 trafią do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim w Gorzowie. W teorii to tutaj powinny zapadać decyzje, czy, jakie służby i w jakiej liczbie wysłać. Ale w praktyce będzie to wielka (20 zatrudnionych osób) centrala... telefoniczna. - Operator przyjmie zgłoszenie, wypełni specjalny elektroniczny formularz dotyczący zdarzenia i dzwoniącego, a następnie przełączy go do konkretnej służby, gdzie człowiek będzie jeszcze raz tłumaczył, o co chodzi - mówi ,,GL" mundurowy z Gorzowa. Nie chce podać nazwiska, imienia, prosi nawet o niepodawanie rodzaju służby. - Bo to ma być sukces, a szykuje się kocioł. Przecież gdy jest pożar lub wypadek, liczą się sekundy. A tu te sekundy będą przeciekały przez palce - dodaje.

Oficjalny komunikat wojewody głosi: "Zadaniem operatorów jest przyjęcie zgłoszenia, weryfikacja jego prawdziwości oraz skierowanie do odpowiedniej służby, w zależności od rodzaju zgłoszenia".
Na marnowanie czasu zwróciła uwagę już nawet Najwyższa Izba Kontroli. W najnowszym jej raporcie czytamy, że "rola wojewódzkich centrów powiadamiania ratunkowego została sprowadzona do swoistego centrum telefonicznego". Jest też opis faktycznego działania centrum w jednym z polskich miast: "zgłoszenie odebrane przez operatora numeru alarmowego w razie potrzeby przełączane było do odpowiedniej służby, który od nowa zbierał informacje w zakresie zaistniałego zdarzenia". Czyli tak, jak ma być w Gorzowie według naszego informatora. Co w takim razie robić, gdy pilnie potrzebujemy pomocy?

Nasz kolejny rozmówca z formacji mundurowej radzi wybierać ,,dziewiątki". - Po staremu będą funkcjonowały numery 997 dla policji, 998 dla straży i 999 dla pogotowia. Nasi dyspozytorzy cały czas będą obierać swoje numery. Można dzwonić bezpośrednio do nich - mówi. A kolejny rozmówca dodaje: - Wszyscy chcemy powalczyć o zachowanie ,,dziewiątek". Bo docelowo też miałyby je przejąć centra ratunkowe.

I jeszcze jedno "docelowo": dyżurni służb mają w przyszłości w czasie rzeczywistym ,,widzieć" w komputerze wypełniany przez operatora formularz, co wykluczyłoby ponowne opowiadanie o zgłoszeniu. Tylko, że nikt nie wie, kiedy tak będzie.

Baza firm z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska