MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Robota na czarno - nie trzeba cudu, by z tym skończyć

Michał Iwanowski 0 68 324 88 12 [email protected]
Firma pana Pawła ruszyła z kopyta dzięki unijnej dotacji dla mikroprzedsiębiorstw.
Firma pana Pawła ruszyła z kopyta dzięki unijnej dotacji dla mikroprzedsiębiorstw.
Paweł Cieloszyk z Kożuchowa przyznaje, że jeszcze niedawno imał się roboty na czarno. Dziś ma firmę remontowo-budowlaną i sam legalnie zatrudnia pracownika i stażystę. Cud? Nie. Wystarczył dobrze napisany projekt unijny i zastrzyk finansowy.

Pan Paweł nie ma ani chwili wolnego czasu. Jego firma aranżacji i wykończenia wnętrz jest w fazie rozruchu, a - wbrew kryzysowi - zleceń jest coraz więcej. Na reklamę nie wydaje na razie pieniędzy. Wystarcza strona internetowa i... poczta pantoflowa.

- W moim fachu właśnie polecenie znajomych czy rodziny działa jak najlepsza reklama - mówi pan Paweł. - Kiedy ktoś zyska opinię dobrego i rzetelnego fachowca, to już połowa sukcesu.

Żeby zyskać tę opinię, pan Paweł pracował latami. Nie zawsze legalnie. - Cóż, taka była rzeczywistość - rozkłada ręce fachowiec. Z zawodu jest technologiem robót wykończeniowych w budownictwie. Zawodówkę skończył 14 lat temu i od razu zaczął pracować w swoim fachu.

Ale prawdziwy sukces przyszedł w momencie, gdy jego towarzyszka życia, a obecnie małżonka, namówiła go by powalczył o unijną dotację dla osób chcących założyć własną działalność gospodarczą. Skorzystał z fachowej pomocy stowarzyszenia Verte w Zielonej Górze i... udało się. - Cała procedura trwała rok, łącznie ze szkoleniami. Ubiegając się o unijne wsparcie, trzeba się uzbroić w cierpliwość. Ale warto - podkreśla młody biznesmen.

Dostał 29 tys. zł jednorazowej dotacji plus 700 zł miesięcznie przez pół roku na koszty ZUS-u. To wystarczyło, by ruszyć z kopyta. - Kupiłem program komputerowy do projektowania i wizualizacji wnętrz i sporo elektronarzędzi, bez których nie ma mowy o podjęciu działalności w mojej branży - mówi.

Dziś ma na wysposażeniu takie cacka jak niwelator laserowy, który pozwala pracować bez poziomicy, czy maszynę do cięcia płytek ceramicznych. Oprócz tego z unijnej dotacji uruchomił witrynę internetową swojej firmy.

Pan Paweł był w o tyle lepszej sytuacji, że rynek usług już miał. Bo od dawna był znanym i cenionym fachowcem w okolicach Nowej Soli i Kożuchowa.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska