Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice niepełnosprawnych dzieci walczą o szkołę

Janczo Todorow
Rodzice niepełnosprawnych dzieci cierpliwie czekali na sali obrad sesji na debatę o losach szkoły specjalnej
Rodzice niepełnosprawnych dzieci cierpliwie czekali na sali obrad sesji na debatę o losach szkoły specjalnej Janczo Todorow
Rodzice dzieci niepełnosprawnych nie rezygnują z walki o budowę nowej siedziby szkoły specjalnej. Wyjaśnienia starosty na wtorkowej sesji nie spełniły ich oczekiwania. - Będziemy pikietowali i nocowali w starostwie, jeżeli będzie trzeba - zapowiadają.

Od kilku tygodni trwają rozmowy na temat dalszych losów szkoły specjalnej przy placu Inwalidów. Odbyły się rozmowy na różnych szczeblach. Rodziców niepokoi to, że starostwo zamierza zaadaptować budynek w ośrodku dla dzieci z wadami słuchu i mowy i przenieść tam uczniów ze szkoły specjalnej. Przewodnicząca rady rodziców Grażyna Bossy wielokrotnie wypowiadała się na ten temat i uważa, że taki pomysł jest niefortunny. - Budynek, który ma być adaptowany nie nadaje się do potrzeb dzieci specjalnej troski - zaznacza. Tego samego zdania są również pozostali rodzice. Na jednym ze spotkań z rodzicami obecna była posłanka Bożenna Bukiewicz. Posłanka zapoznała się z warunkami, w jakich obecnie uczą się dzieci niepełnosprawne. Obiecała, że zbada, jakie są możliwości pozyskania środków na budowę nowej szkoły.

Od początku dyskusji na temat warunków bytowych w szkole, rozważano trzy warianty - budowa nowego budynku, rozbudowa obecnego oraz przeniesienie do adaptowanego budynku na terenie ośrodka dzieci głuchych.
Sprawa wróciła na wtorkowej sesji rady powiatu. Alina Rapacz, dyrektorka szkoły specjalnej skierowała pismo do przewodniczącego rady powiatu Janusza Dudojcia pismo zawierające postulaty rodziców. Na sali obrad ponad dwudziestu matek dzieci niepełnosprawnych czekało cierpliwie na zakończenie obrad, gdyż mogły zabrać głos w ramach wolnych wniosków. Po raz kolejny problem przedstawiła A. Rapacz. - Czekamy na budowę nowej szkoły od 1998 roku. Wierzyliśmy, że kiedyś to nastąpi. Szkoła się rozrasta a dzieci uczą się trudnych warunkach. Była nawet projekt adaptacji jednego z budynków w ośrodku dzieci z wadami słuchu i nic z tego nie wyszło. Ja się dowiedziałam ostatnia, i to od rodziców z rady pedagogicznej, że starostwo szykuje jakieś koncepcje. Sprawa wymaga dalszej dyskusji - mówiła dyrektorka.

Wtórowała jej Anna Łukomska z rady rodziców szkoły. - Chcielibyśmy, żeby sprawa byłą jeszcze raz przedyskutowana, bo budynek, który ma być adaptowany nie nadaje się dla dzieci specjalnej troski - stwierdziła.
- Jak długo mamy jeszcze dyskutować, o czym mamy właściwie rozmawiać w tej chwili? - mówił starosta Marek Cieślak. - Na budowę nowej szkoły, która kosztowałaby, co najmniej 15 mln zł, powiatu po prostu nie stać. Ale my nie uciekamy od problemu, wasze dzieci są także naszymi dziećmi.
W dalszym ciągu jedyny konkret, jaki pozostaje po burzliwych dyskusji, to jest to, że starostwo przygotuje trzy kosztorysy dotyczące trzech wersji. - Ale po co te wydatki, skoro z góry wiadomo, że starostwo nie zbuduje nowej szkoły, ani nie rozbuduje obecną? Ale my nie odpuścimy, będziemy walczyć o budowę nowej szkoły. Bo dzieciom niepełnosprawnym należą się godne warunki - mówią rodzice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska