Dla ośmiu najmłodszych są wprawdzie rodzicami zastępczymi, ale wszystkie kochają tak samo. - Są spragnione miłości. Chłoną ją jak gąbki - mówi pan Wiesław.
Przed kilkoma dniami cała familia śpiewała ,,sto lat'' Adamowi, który skończył właśnie 11 lat. To ich pierwsze przybrane dziecko. Trafił do nich pięć lat temu.
- O utworzeniu rodziny zastępczej myśleliśmy wcześniej. Nie mieliśmy jednak warunków, bo mieszkaliśmy w bloku. Po wybudowaniu domku w Obrzycach zgłosiliśmy się do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie i przeszliśmy specjalne szkolenie. Potem trafił do nas Adaś - opowiada Teresa Iwanicka.
Leża w szpitalu razem Kacperkiem
Mają czworo biologicznych dzieci. Początkowo były trochę zazdrosne o przyszywanych braci i siostry, teraz są jedną szczęśliwą rodziną. Jak najstarszy Krzysztof wraca z uczelni do domu, to niespełna dwuletni Kacper biegnie do niego z otwartymi rękoma. Teraz malec leży jednak w szpitalu. Razem z ojcem.
- Jest bardzo chorowity. Jesteśmy przy nim przez okrągłą dobę. Oczywiście na zmianę, bo pozostałe dzieci też przecież wymagają opieki - mówią jego rodzice.
Po zakupy jeżdżą samochodem. - Raz na trzy, cztery dni kupujemy 20 bochenków chleba. Początkowo ekspedientki trochę się dziwiły, teraz jak wchodzę do sklepu od razu chwytają za kontener z chlebem. Z marketów wyjeżdżamy dwoma wózkami. Zakupy robimy w Lidlu, bo tam jest długa lada i można na nią wyłożyć wszystkie artykuły - śmieją się rodzice.
Gotują, że palce lizać
Gotuje pani Maria, teściowa pana Wiesława. Pomaga jej córka i najstarsza wnuczka Agnieszka. Maluchy wychwalają ich kulinarny kunszt. Co im najbardziej smakuje? Przysmakiem Izy jest kutia, czyli pszenica z makiem i bakaliami. Filip woli za to ziemniaki i pierogi.
Niedzielne obiady pałaszują na zmianę, bo przy stole nie pomieści się cała familia. Wigilijną wieczerzę zjedzą jednak razem. W największym pokoju rozłożą kilka stołów, będą kolędy, opłatek i życzenia. Oraz prezenty pod choinką. O czym marzą? - Ja chciałabym konika. Ale takiego prawdziwego - mówi sześcioletnia Agata.
O psie i koniu marzy też Anastazja, która pierwsza zaczęła mówić na przybranych rodziców mama i tata. Dziewczynki zakochały się w koniach podczas wakacji. Jeżdżą nad morze do Trzęsacza, gdzie baraszkują na plaży, uczą się pływać i poznają tajniki woltyżerki.
Były też rózgi
Co dostaną pod choinkę? To tajemnica. Przed dwoma laty wszyscy razem z paczkami dostali rózgi. Najmniejszą babcia Maria, największe zaś Bartek, Adam i ich tata. Niekiedy dochodzi między nimi do swarów, ale rodzice nie muszą sięgać po mocniejsze argumenty, żeby zdyscyplinować rozbrykaną czeredę. Wszystkie dzieciaki same dbają o porządek w swoich pokojach i ścielą łóżka.
W co się bawią? W berka i w chowanego, latem dziewczynki przesiadują godzinami w domku dla lalek, który pan Wiesław wybudował w ogrodzie. - Najbardziej lubimy wspólne spacery. Przechodnie biorą nas za szkolną wycieczkę - mówią.
115 dzieci w zastępczych rodzinach
Do rodzin zastępczych trafiają dzieci, których biologiczni rodzice nie radzą sobie z wychowaniem, lub mają problemy z prawem. Decyzje wydaje sąd. W powiecie międzyrzeckim w 77 rodzinach przebywa 115 dziewczynek i chłopców. Ich przybrani rodzice mogę liczyć na wsparcie PCPR.
- W większości rodzicami zastępczymi są osoby spokrewnione z dziećmi. Ich dziadkowie, starsze rodzeństwo lub krewni - mówi Agnieszka Balawender z PCPR.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?