- Moje ulubione miejsce w Gorzowie to centrum miasta. Byłam już na żużlu i bardzo mi się podobał. A w ogóle to zdziwiło mnie, że wszyscy Polacy są patriotami. Gdy polscy piłkarze grają mecze, to reprezentacji kibicują wszyscy, nawet dziewczyny. I każdy jest dumny z drużyny - mówi nam Sofiia Kostenko. To 15-letnia Ukrainka, która wraz z mamą Oksaną od roku mieszka w podgorzowskim Jeninie. Do Polski przyjechała także z 18-letnim dziś bratem Maksymem, który już studiuje na politechnice w Poznaniu. Rodzina Kostenków zamieszkała w Jeninie, gdzie cały dom użyczył im Paweł Podoski, nasz Czytelnik z Wieprzyc.
- Mam dom po rodzicach. Pomyślałem więc, że nie będzie chata stała pusta, skoro ludzie nie mają gdzie mieszkać - mówi nam pan Paweł. Ukraińskiej rodzinie pomógł już w pierwszych dniach po wybuchu wojny. Kostenkowie przyjechali tu 26 lutego zeszłego roku.
- Wybraliśmy Gorzów, bo mój mąż tutaj kiedyś pracował - mówi Oksana. Do północnej stolicy Lubuskiego rodzina jechała jednak w ciemno. Jak natrafiła na pana Pawła?
- Odezwała się do mnie jedna z Ukrainek, która mieszkała w Gorzowie. Dałem jej swój adres. Ona przekazała adres pani Oksanie i tak cała rodzina przyjechała do Jenina. Była jeszcze siostra Oksany z dziećmi, ale ona po pewnym czasie wolała wrócić na Ukrainę - mówi pan Paweł. Kostenkowie natomiast się asymilują.
Mama znalazła pracę w biurze obrachunkowym w Jeninie. Córka poszła do IV Liceum Ogólnokształcącego. Jest w pierwszej klasie, a po polsku mówi tak płynnie, że gdy z nią rozmawiamy, nawet nie słychać, że nie jest Polką. Wybuchamy wszyscy śmiechem, gdy mówi, że największym problemem po przyjechaniu do Polski był dla niej polski język.
Kostenkowie pochodzą z ponad Łucka na Wołyniu. - To miasto większe od Gorzowa, więc trochę czasu zajęło mi, żeby się przyzwyczaić tutaj mieszkać. Znam dużo Ukraińców, którzy nie potrafili się tu odnaleźć - mówi nastolatka. Przed wybuchem wojny w Łucku mieszkało ponad 200 tys. Osób. Już 24 lutego zeszłego około piątej rano na tamtejsze lotnisko spadła rakieta.
- To był dla nas sygnał, że trzeba uciekać. Wyjechaliśmy praktycznie w tym, w czym byliśmy - mówi pani Oksana.
Gorzów przypadł rodzinie Kostenków do gustu, a 15-letnia Sofiia już nawet snuje plany związane z Polską.
- Chcę skończyć tę szkołę, napisać maturę i iść na studia - mówi, gdy pytamy o przyszłość. 24 lutego zeszłego roku w swojej byłej ukraińskiej szkole miała mieć sprawdzian z matematyki. Sprawdzianu oczywiście nie było. Wolałabym go jednak napisać, a żeby tego wszystkiego, co się wtedy zaczęło, nie było - mówi 15-latka. Choć z jej twarzy nie schodzi teraz uśmiech, przyznaje, że piątek 24 lutego będzie pewnie smutny. Właśnie mija rok od inwazji Rosji na jej ojczyznę...
Szacuje się, że w Gorzowie mieszka co najmniej kilkanaście tysięcy Ukraińców. Miasto cały czas wspiera uchodźców. W środę na rada miasta jednogłośnie przyjęła stanowisko, w którym zadeklarowała wsparcie i wytrwałość w działaniu na rzecz bohaterskiej Ukrainy. Z kolei magistrat zdecydował, że trzy z wycofanych niedawno autobusów MZK trafią do partnerskiego miasta Sumy.
Zobacz wideo: Zielona Góra. Sytuacja z nadawaniem numeru PESEL uchodźcom z Ukrainy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?