Romeo i Julia jako motyw walentynek, mniej znane sonaty skrzypcowe i tłum znakomitych solistów. To bieżąca oferta obu lubuskch filharmonii

W piątek (9.02) o godz. 19 w Filharmonii Gorzowskiej, w ramach koncertu kameralnego „Nieskończony czas sonat”, zostaną zaprezentowane mniej znane sonaty skrzypcowe. W rolę solistów wcielą się Miłosz Wieliński – skrzypce oraz Łukasz Chrzęszczyk – fortepian. Jako pierwsza zabrzmi Sonata d-moll na skrzypce i fortepian op. 9 - Karola Szymanowskiego. Młody Karol Szymanowski dedykował jedyną w swoim dorobku sonatę skrzypcową szkolnemu koledze - Bronisławowi Gromadzkiemu. Następnie zostanie wykonana “Post scriptum – Sonata na skrzypce i fortepian” - Valentina Silvestrova. To ukraiński kompozytor, który w 1963 roku ukończył Konserwatorium Kijowskie, gdzie studiował kompozycję u Borysa Latoszynskiego. W połowie lat sześćdziesiątych XX w., stał się on słynnym kompozytorem kierunku awangardowego, korzystając z techniki dodekafonicznej, aleatorycznej i sonorystycznej. Na koniec, soliści wykonają sonatę A-dur na skrzypce i fortepian - Césara Francka.

W Filharmonii Zielonogórskiej natomiast, także w piątek, swoje talenty zaprezentują soliści, na co dzień pracujący w orkiestrze FZ. Będą to: Karolina Maszk-Mogiła (flet), Michał Mogiła (rożek angielski), Adam Męczywór (fagot), Anna Blum oraz Joel von Lerber (harfa), Dariusz Pogłud (gitara basowa), Agnieszka Wierzbicka (flet), Przemysław Sidor (trąbka), Bronisław Krzystek – klarnet i Jarosław Podsiadlik. Zabrzmią m.in. „Koncert na fagot” Nino Roty, „Trzy miniatury na gitarę basową i orkiestrę smyczkową” – Dariusza Pogłuda czy „Koncert As-dur na trąbkę i orkiestrę” - Arama Arutuniana. Orkiestrę poprowadzi Paweł Kotla. Ukończył klasę skrzypiec w Liceum Muzycznym w Poznaniu, zaś dyrygenturę symfoniczno-operową studiował w Akademii Muzycznej w Warszawie. Naukę kontynuował podczas studiów podyplomowych w zakresie muzykologii i praktyki wykonawczej na Wydziale Muzycznym Uniwersytetu w Oksfordzie, uzyskując tytuł Master of Studies. Swoje umiejętności doskonalił na międzynarodowych kursach muzycznych w Wiedniu, Siennie, Innsbrucku i Bressanone.

Z kolei w środę (14.02) o 19, Filharmonia Zielonogórska zaprasza na koncert walentynkowy „Romeo i Julia w trzech aktach”. Orkiestrą zadyryguje Rafał Kłoczko. W roli solistów wystąpią: Małgorzata Priebe (sopran) oraz Piotr Kalina (tenor), którzy wcielą się muzycznie w postaci jednej z najsłynniejszych zakochanych par świata. Będzie się można dowiedzieć co o miłości, w różnych jej odcieniach, poprzez swoją muzykę potrafili powiedzieć m.in. G. Puccini, H. Mancini, G. Verdi, P. Mascagni czy A.L. Webber. Wstępy płatne.

W środę (14.02) w Filharmonii Gorzowskiej, o godz. 19 odbędzie się kameralny koncert walentynkowy. Zagrają Marina Rusak i Małgorzata Rusak-Mietlińska.

Kameralny "Koncert Walentynkowy" w wykonaniu rodzinnego duetu fortepianowego Rusak Piano Duo otworzy zainspirowany kubańską Habanerą „Danzon” nr 2 Arturo Marqueza. Utwór określany czasem jako „drugi hymn narodowy” zaczaruje feerią kolorów i emocji, zaczynając od melancholijnego śpiewu, kończąc na ekstatycznym tańcu. Zaraz po nim zabrzmią najbardziej cenione i rozpoznawalne melodie Astora Piazzolli, który uszlachetnił gatunek tanga, przekształcając go z formy tanecznej do przepełnionych romantyzmem i nostalgią utworów instrumentalnych. W aranżacji na dwa fortepiany usłyszymy „Adios Nonino”, dzieło pełne głębokich emocji pogrążonego w depresji po nagłej śmierci ojca kompozytora, nostalgiczne „Oblivion”, motyw z filmu „Henryk IV”, czy gorące „Libertango”, w którym kompozytor odchodzi od tradycji ku tango nuevo, formie muzyki tanga argentyńskiego łączącego elementy jazzu i muzyki poważnej. Drugą część spotkania otworzy ognisty „Taniec hiszpański” Manuela de Falli, po którym nastąpi uspokojenie emocji poprzez wejście w jazzowy, międzywojenny klimat utworów Aleksandra Tsfasmana. Na zakończenie zabrzmi oszałamiająca „Fantazja na tematy Gershwina”, w potoku melodii której będzie można odkryć muzyczne cytaty z najznamienitszych utworów tego kompozytora, w tym kultowej „Błękitnej rapsodii”.