- Tego chyba urzędnicy nie zlekceważą - mówili młodzi zielonogórzanie, składając w magistracie podpisy pod rowerową petycją.
O sprawie pisaliśmy w ub. tygodniu (Mam już półtora tysiąca podpisów, "GL" z 28 września). Zielonogórzanin Robert Górski zapowiedział wtedy, że złoży podpisy poparcia pod "rowerowym" apelem do władz miasta.
- Uwagi i propozycje już wcześniej przekazaliśmy do urzędu, ale widocznych efektów brak - mówił. - Nikt nie zaprasza nas do opiniowania ścieżek, nadal nie ma parkingów dla rowerów i możliwości przejazdu przez centrum. Może poparcie prawie półtora tysiąca osób przekona władze do naszych argumentów?
.
Podpisy łatwiej było chyba zebrać niż przekazać urzędnikom. Górski i jego kolega Sebastian Fórmanowicz przyszli do magistratu z teczką pełną nazwisk i parafek, ale nie wzięli kopii złożonej wcześniej petycji. I musieli podpisy zabrać z powrotem...
W tym tygodniu jednak do urzędu trafiły już w jednym pakiecie: apel rowerzystów, propozycje dotyczące sieci ścieżek rowerowych i parafki mieszkańców. - Jutro przekażemy je prezydentowi - usłyszeli na pożegnanie w sekretariacie.
A prezydent Janusz Kubicki zapewnił nas, że propozycje rozważy. - Zastanowię się również nad możliwością przejazdu przez deptak - obiecał. - Jestem też zwolennikiem parkingów dla rowerów w centrum. Może nawet przy ratuszu.
Naczelniczka wydziału inwestycji Alicja Makarska petycję przekazała już firmie, która na zlecenie miasta wykonuje projekt sieci dróg rowerowych w Zielonej Górze. Teraz czekamy na ich ruch.
Co zrobią urzędnicy z pomysłami, które popierają setki zielonogórzan - będziemy systematycznie sprawdzali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?