Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa Janusza Życzkowskiego z posłem Krystianem Kamińskim

Janusz Życzkowski
Krystian Kamiński, poseł z województwa lubuskiego.
Krystian Kamiński, poseł z województwa lubuskiego. Ruch Narodowy
Z posłem Krystianem Kamińskim rozmawia redaktor naczelny "Gazety Lubuskiej" Janusz Życzkowski.

W przeciwieństwie do innych ugrupowań parlamentarnych Konfederacja nie ma przedstawicieli w sejmiku województwa lubuskiego ani przedstawicieli na innych poziomach samorządu terytorialnego. Jak zatem wygląda praca w terenie ugrupowania, które pan reprezentuje?

Rzeczywiście nie mamy reprezentacji w sejmiku, powiatach, ani w gminach z tego względu, że przy wyborach w 2018 r. Konfederacja nie istniała w takiej formie. Nie startowaliśmy w wyborach i nie mamy przedstawicieli. Co do naszej działalności, to staram się jako poseł być obecnym w samorządach. Udało mi się odwiedzić ponad 40. gmin w naszym województwie i spotykać się z wójtami, burmistrzami czy prezydentami. Staram się zapoznać z nim, tak by mieć bezpośredni kontakt, by poznać jak dana gmina, miasto funkcjonuje. Ta wiedza na sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego bardzo się przydaje i pozwala interweniować . Deklaruję swoją pomoc w ramach interpelacji, interwencji, bądź rozmów z przedstawicielami urzędów.

Z jakimi problemami zwracają się samorządowcy?

W gminie Łęknica poproszono mnie o interpelację ws. handlu przygranicznego. W gminie Słubice poproszono o rozmowę ws. obwodnicy, a w Otyniu pani burmistrz prosiła o pomoc przy rekultywacji w Bobrownikach. Staram się aktywnie pomóc i jeżdżę po województwie, by jak najwięcej się o nim dowiedzieć.
Co w kontekście funkcjonowania samorządów jest w pana ocenie największym wyzwaniem, obszarem wymagającym zmiany?
Zagadnień jest wiele, ale w moim przekonaniu, najwięcej uwag dotyczy organizacji edukacji. Wszyscy na niego narzekają. Subwencja pokrywa maksymalnie 50. proc. kosztów i w związku z tym samorządy muszą dokładać nieraz od kilku do kilkunastu milionów. Tutaj jest problem, a jednym z rozwiązań jest to, które my proponujemy. Niech państwo pokrywa koszty zatrudnienia nauczycieli i wszystkich pracowników oświaty, a mieniem zarządza samorząd. Samorządowcy mówią, że to dobry pomysł i myślę, że powinniśmy w tym kierunku zmierzać.

Czy dostrzega pan wśród samorządowców zainteresowanie Konfederacją i programem ugrupowania. Czy w kolejnych wyborach wystawicie kandydatów?

Na pewno będziemy startować w wyborach samorządowych w 2023 r. Na te chwile budujemy swoją markę, swoją rozpoznawalność. Chcemy rozpoznać problemy województwa i przedstawić nasze rozwiązania. Jeśli mamy być tacy sami jak PiS, PO, PSL czy Lewica, to nie będzie nic zmieniało w województwie. Jeśli zaś przedstawimy konkretny program, to społeczeństwo dostrzeże różnicę i to jest nasz cel. Przedstawić program i na jego podstawie integrować ludzi, którzy się z nim zgadzają.

Specyfiką województwa lubuskiego jest to, że jesteśmy regionem przygranicznym. Jak w tym sensie oceniłby pan relacje z naszym zachodnim sąsiadem, z Niemcami? Jakie są, a jakie powinny być?

Nie uważam, żeby to była jakaś szczególna specyfika. Kilka innych regionów, również z kimś graniczy, więc nie ma to większego znaczenia. Nasze województwo raczej wyróżnia się tym, że nie ma wielkiego przemysłu i że jest na szarym końcu jeśli chodzi o innowacyjność. Młodzi ludzie raczej opuszczają region, a nie w nim zostają i to jest lubuska specyfika. Jeśli chodzi o relacje polsko – niemieckie, to one kształtują się od co najmniej 30. lat jak nie więcej. Jesteśmy w dużej mierze rezerwuarem taniej siły roboczej dla niemieckiego przemysłu. U nas stawia się montownie, tak żeby potem te części przewieść do Niemiec i tam budować przemysł samochodowy w całości. Także jeśli takie relacje chcemy utrzymać, to cały czas ten poziom półperyferialności patrząc socjologicznie za Immanuelem Wallersteinem będziemy dalej zajmować. Jeśli komuś to odpowiada, to ok, ale powinniśmy się rozwijać, powinniśmy dążyć do większej samodzielności. Stawiać na innowacyjność by wybić się powyżej tego poziomu i móc decydować w jakim kierunku międzynarodowym podążać. Problemem jest cały czas nasza podmiotowość wobec Niemiec, którą ciężko zmienić z dnia na dzień. To oczywiste, że zachodni sąsiad jest naszym największym partnerem handlowym i nikt nie wyobraża sobie, by te stosunki międzynarodowe zaraz zerwać. Niemniej uważam, że powinniśmy dążyć, by być nie tylko podwykonawcami, ale by posiadać własny przemysł i technologie, które możemy rozwijać, by nasza współpraca była bardziej wyrównana.

Dziękuję za rozmowę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska