Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozpacz po wielkiej wodzie w Gubinie

(msz)
- Jak żyć? - rozpacza Maria Śledź, której powódź zawsze zabiera dobytek. - Ściany porasta grzyb, wykładziny przegnite...
- Jak żyć? - rozpacza Maria Śledź, której powódź zawsze zabiera dobytek. - Ściany porasta grzyb, wykładziny przegnite... Michał Szczęch
Kiedyś powódź nawiedzała miasto co 20 lat. Teraz wielka woda przypływa tu co dwa lata. - Wszystko przez zaniedbaną rzekę, niech ją pogłębią - dopominają się mieszkańcy i szacują straty. Szacuje je również władza, na ponad milion złotych.

- Piwnicę przestałam ubezpieczać, bo to walka z wiatrakami była! - denerwuje się Helena Bączkiewicz, dyskutując z Heleną Karolczak o powodzi. Obie mieszkają na ul. Piastowskiej i przeżyły tu trzy wielkie wody, wliczając tę ostatnią, czerwcową. H. Bączkiewicz ma w piwnicy piec. - W tym roku na szczęście woda zatrzymała się na krawężniku, ale trzy lata temu przedarła się do piwnicy i mój piec pływał.

- A u nas piwnice pływały i wtedy, i teraz - opowiada H. Karolczak, która aż boi się rachować, jaki dobytek przez te powodzie traci. - Raz tyle wody podeszło, że było jej do sufitu, 20 centymetrów brakowało, żeby rzeka wpłynęła mi do mieszkania.

- Podstawa to Lubrzę pogłębić, nie robili tego chyba od wojny, a pogłębiliby i może powodzi by nie było - radzi H. Bączkiwicz. - Nie pogłębiali co najmniej od 36 lat, bo tyle tu mieszkam - dodaje H. Karolczak, która kiedyś chodziła nad Lubrzę i widziała głębię, a teraz spojrzy i widzi dno koryta. - Tyle piachu, że trzeba pogłębić. Kamieniami brzeg trzeba obłożyć i wał podnieść o półtora metra trzeba - to rada H. Karolczak.

- Koniec końców i tak nic nie zrobią, siedzą urzędnicy, tylko stołków pilnują, jakby się do nich poprzylepiali, po powodzi obiecują, że będzie lepiej, a nas co chwila i tak woda zalewa - kwituje Bączkiewicz.

Jak trzy lata temu była w mieście powódź, tłum ludzi garnął się do układania worków z piaskiem. - Teraz w czerwcu prawie nikt nie poszedł - Zenon z ul. Piastowskiej twierdzi, że wszystko przez rozczarowanie, bo niewiele przez minione trzy lata zrobiono, żeby było bezpieczniej. - Najdłużej mieszkam w tym bloku, przeżyłem powodzie w latach 60., 70., wojsko amfibiami wtedy dzieci do szkoły woziło, jak woda stała. Minęło pół wieku i nic się nie zmieniło.

- Dzień i noc te worki układaliśmy trzy lata temu, a teraz przyjechali, zrobili mały wał, a później, jak już wielka woda przeszła, to dołożyli worków, żeby dobrze wyglądało. I mamy tu wał nie przeciwpowodziowy, a popowodziowy - śmieje się przez łzy Marzena, sąsiadka Zenona.

Marzena ma żal do burmistrza. - Na ostatniej powodzi jeździł ciągnikiem, piach szuflą ładował. W tym roku nie wiem, co mu się stało, ale go nie widziałam. A później wszędzie trąbili, że burmistrz miasto uratował.

Zdaniem Marzeny trzeba wziąć się za budowanie zabezpieczeń. - A oni wolą ludziom zadośćuczynienia wypłacać. Te pieniądze starczyłyby na budowę wału - kalkuluje.

74-letnia Maria Śledź przy ul. Piastowskiej mieszka od 1947 roku i powódź od zawsze ją najbardziej dotyka. - Kiedyś co 20 lat była powódź w Gubinie - wspomina. - Teraz wodę tu mamy co dwa lata, bo rzeka zaniedbana. Ja piwnicy w domu nie mam. Woda do mieszkania wchodzi. Ściany puchną i gniją. Dadzą 6 tysięcy złotych, a tu najmniej 100 tysięcy trzeba... Niech rzekę lepiej pogłębią.

Burmistrz Bartłomiej Bartczak zwraca uwagę, że o to pogłębianie toczy boje już cztery lata. W magistracie ma bogatą korespondencję z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. - Wszystko zmierza ku lepszemu, rzekę mają wreszcie pogłębiać, najpewniej za kilka tygodni - deklaruje Bartczak, który gościł ostatnio w Gubinie wojewodę, ten zaś zadeklarował, że miasto dostanie pieniądze na wypłacanie zadośćuczynień poszkodowanym.

Pieniędzy do wydania potrzeba ogrom. Na wypłaty zasiłków dla poszkodowanych - 58 tys. zł. Szacunkowy koszt akcji przeciwpowodziowej to 89 tys. zł. Magistrat wystąpił też o pieniądze na usuwanie skutków powodzi. Trzeba naprawić trzy uszkodzone mosty - 100 tys. zł, trzeba naprawić sieć kanalizacyjną i nawierzchnię ul. Bohaterów - 610 tys. zł. Odmulenie kanalizacji ma kosztować 400 tys. zł.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska