Wielkanoc tuż za pasem i świąteczne dogadzanie razem z nią. Korzystając z kilku dni wolnego, warto przyjrzeć się Zielonej Górze z innej perspektywy i poszukać nowych miejsc do aktywnego odpoczynku, a przy okazji dostrzec, jak Zielona Góra się rozwija.
Bardzo cieszy mnie każda nowa inicjatywy, dobrze zrealizowany projekt, które mają na celu urozmaicić mieszkańcom spędzanie czasu po pracy, wyciągnąć nas z domu, a w dalszej perspektywie zwabić turystów. Jasne, że można narzekać, że to ciągle za mało albo że nie dzieje się to z wystarczającym rozmachem. A można po prostu wyjść z domu i korzystać. Na przykład ze Ścieżki Zdrowia przy fajnie wskrzeszanej Dzikiej Ochli.
Przy ścieżce rozmieszczono 21 stacji - wystarczająco dużo, żeby aktywnie spędzić dobre 2 godziny, ani trochę się nie nudząc, czy to dzieckiem będąc, czy dorosłym i spalić kalorie ze świątecznego śniadania. A wszystko to w zielonym lesie, gdzie można się wybiegać, wykrzyczeć i zdrowo zmęczyć.
Bardzo fajnie, że ulokowano tę Ścieżkę Zdrowia tuż przy Dzikiej Ochli, która również całkiem sprawnie działa, zwłaszcza w sezonie wiosenno-letnim - są tu place zabaw, park linowy, zarybiony staw, dmuchane konstrukcje do skakania, miejsce na ognisko, sklepik. Istnieje możliwość zorganizowania imprezy firmowej, pikniku dla dzieci, urodzin lub zawodów wędkarskich. Z kolei tereny wokół aż się proszą o zawody dla biegaczy.
Zgrzytem w tym rekreacyjnym przedsięwzięciu są tereny po drugiej stronie ulicy - niszczejące kąpielisko, wielka plaża z boiskiem do siatkówki plażowej, stare pole kempingowe i niszczejące budynki. Tymczasem, Dzika Ochla i ścieżka zdrowia czekają na (słońce) i na Was!
Więcej na blogu autorki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!