Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarze Olimpii Sulęcin patrzą z zazdrością na najlepszych. Ale mają pomysł, jak do nich dołączyć

Robert Gorbat
Robert Gorbat
W swoim szóstym sezonie występów w pierwszej lidze sulęcińscy siatkarze znów bili się tylko o pozostanie na tym poziomie. Na szczęście z dobrym skutkiem.
W swoim szóstym sezonie występów w pierwszej lidze sulęcińscy siatkarze znów bili się tylko o pozostanie na tym poziomie. Na szczęście z dobrym skutkiem. Robert Gorbat
Siatkarze Olimpii Sulęcin zakończyli tegoroczne zmagania w Tauron 1 Lidze na 13. miejscu w tabeli. Ostatnim, gwarantującym pozostanie w tej klasie rozgrywkowej. Oczekiwania przed sezonem były znacznie ambitniejsze.

Sześć lat występów sulęcińskich siatkarzy na zapleczu Plus Ligi zawsze było naznaczonych męczeńską walką o utrzymanie się na tym poziomie. Przed sezonem 2022/2023 wydawało się, że zbudowanie solidnego budżetu i zakontraktowanie ciekawych graczy wreszcie zapewni Olimpii udział w play offach czołowej „ósemki”. Życie brutalnie zweryfikowało jednak te plany. Zespół ponownie bił się tylko o zachowanie statusu pierwszoligowca. Na szczęście z dobrym skutkiem.

Filozofia stołu z czterema solidnymi nogami

Latem ubiegłego roku w Olimpii nastąpiła prawdziwa kadrowa rewolucja. Z poprzedniego sezonu w drużynie zostało tylko czterech graczy (Bartosz Zrajkowski, Grzegorz Turek, Seweryn Lipiński i Mateusz Sawerwain), a dołączyło aż dziewięciu nowych. Wydawało się, że przynajmniej sześciu, siedmiu zawodników gwarantuje grę na bardzo wysokim poziomie.
– Przyjęliśmy filozofię stołu z czterema solidnymi nogami. Mieli je tworzyć: rozgrywający Bartosz Zrajkowski, przyjmujący Filip Frankowski, atakujący Łukasz Owczarz i libero Damian Sobczak – wylicza trener Łukasz Chajec. – Szybko jednak te plany zaczęły się nam walić. Owczarz jeszcze w okresie przygotowawczym złamał palec u ręki. Wrócił po półtora miesiącu, by zaraz potem doznać naciągnięcia mięśnia nogi. A Zrajkowski jeszcze jesienią wypadł nam z powodu urazu kręgosłupa i konieczności poddania się operacji. To oznaczało, że już na starcie odpadły nam od tego stołu dwie nogi.

Lukę po Owczarzu dobrze wypełnił Turek, zaś na pozycję rozgrywającego musiał wejść z konieczności niedoświadczony Hubert Szymczak. Dopiero od 8 grudnia, od domowego meczu z Visłą Proline Bydgoszcz, grę Olimpii zaczął prowadzić ściągnięty awaryjnie z Legii Warszawa Rafał Prokopczuk. Na dodatek podczas świąteczno-noworocznej przerwy o rozwiązanie kontraktów wystąpili Frankowski i Owczarz. Dostali na to zgodę, lecz drużyna została z potężnymi wyrwami.
– Mieliśmy pieniądze, by ściągnąć nowych graczy, ale na rynku nie było już wolnych siatkarzy – twierdzi Chajec. – Poszerzenie dwóch czołowych lig do 16 zespołów mocno przetrzebiło kadrowe zasoby, na dodatek wielu młodych siatkarzy wyjechało za granicę, bo woleli zarabiać w euro. W efekcie nasze wyniki nie były takie, jakich oczekiwaliśmy przed sezonem.

Zadecydowała porażka w lubuskich derbach

Mimo awaryjnego uzupełniania składu, Olimpia długo liczyła się w walce o play offy. Prokopczuk szybko zaaklimatyzował się w nowym otoczeniu, wnosząc do zespołu sporo ożywienia i wiary w sukcesy. Na lidera drużyny w ataku wyrósł mimo swoich 30 lat Turek. Prawdziwym odkryciem na pozycji przyjmującego okazał się ściągnięty z drugoligowego SKS Kozaryn Gorzów Fabian Leitermeier. Znane z poprzednich rozgrywek walory potwierdził też środkowy Lipiński.
– Szło nam nieźle do rewanżowego, derbowego meczu z Astrą Nowa Sól – przypomina szkoleniowiec Olimpii. – Po przegraniu tego spotkania we własnej hali 0:3 coś w drużynie pękło. Zadania nie ułatwiła nam też domowa porażka 1:3 z Chrobrym Głogów i strata jednego punktu z SMS PZPS w Spale. Kilka kolejek przed końcem rozgrywek wiedzieliśmy już, że play offy ponownie odbędą się bez nas.

Bardzo słaba była w wykonaniu sulęcinian końcówka zmagań. Szybkie porażki po 0:3 z Visłą Proline w Bydgoszczy i PZL Leonardo Avią w Świdniku oraz z BAS Białystok u siebie były nie tylko bolesne ze sportowego punktu widzenia, ale też… po prostu wstydliwe.
– Mając świadomość drobnych urazów Leitermeiera i Turka, a także będąc pewnymi utrzymania się pierwszej lidze daliśmy pograć w końcówce sezonu rezerwowych zawodnikom – wyjaśnia Chajec. – Zdobyli doświadczenie, które, jestem o tym przekonany, zaprocentuje w następnym sezonie.
Zdaniem szkoleniowca, wszyscy jego podopieczni zrobili w sezonie 2022/2023 znaczący, sportowy postęp. Najjaśniejszymi postaciami – i największymi zaskoczeniami in plus – okazali się Turek oraz Leitermeier. Pierwszy, pod warunkiem braku kontuzji i dobrego przygotowania motorycznego może wkrótce zostać czołowym atakującym pierwszej ligi, zaś drugi znakomicie wypełnił lukę po Frankowskim. Wiele szacunku wśród obserwatorów meczów Olimpii zdobył też Lipiński, szczególnie za swoją dyspozycję w bloku i skuteczność zagrywek.

Zanosi się na małe „wietrzenie” szatni

Choć drużyna w obecnym składzie będzie trenowała w Sulęcinie do 31 maja (wtedy zawodnikom kończą się kontrakty), to już dziś wiadomo, że z zespołem rozstaną się czterej siatkarze: Lipiński (przejdzie najprawdopodobniej do ekstraklasowego Cuprum Lubin), Zrajkowski (ma grać w drugiej lidze), Serb Igor Subotić i Aleksander Grzegorczyk (Olimpia podziękowała im za usługi). W ich miejsce działacze Olimpii chcą ściągnąć sześciu nowych graczy: trzech przyjmujących, dwóch środkowych i jednego atakującego.
– Nie ukrywam, że prowadzimy rozmowy transferowe od początku roku kalendarzowego, ale na ujawnianie konkretnych nazwisk jest jeszcze za wcześnie. Podamy je do publicznej wiadomości najpóźniej po długim, majowym weekendzie, kiedy otrzymamy podpisane przez zawodników umowy – wyznaje Chajec.

Takie działanie z wyprzedzeniem było możliwe dzięki deklaracjom dotychczasowych sponsorów Olimpii. Wszystko wskazuje na to, że zdecydowana większość z nich zostanie z klubem na sezon 2023/2024 i zapewni mu budżet w wysokości około miliona złotych. Czyli na poziomie minionych rozgrywek.
– Krezusami nie jesteśmy, najbogatsi w pierwszej lidze dysponują budżetem dwukrotnie większym od naszego, ale wszystkie zobowiązania za miniony sezon rozliczymy w terminie – zapewnia Chajec. – To możemy zagwarantować już dzisiaj.

Będzie nowy trener

Przesądzone jest już odejście z funkcji pierwszego trenera Łukasza Chajca. Ten wychowanek Olimpii, jej były wieloletni zawodnik, a później szkoleniowiec chce objąć funkcję dyrektora sportowego klubu i zająć się szeroko rozumianymi kwestiami organizacyjnymi, finansowymi oraz szkoleniowymi.
Kto zajmie jego miejsce? Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ma to być trener z bogatym doświadczeniu w pracy z młodzieżą, nawet na poziomie reprezentacji Polski. Z sulęcińskim klubem chce się na razie związać rocznym kontraktem, ale z opcją jego przedłużenia na kolejne lata. Oficjalna prezentacja nowego szkoleniowca jest zaplanowana na koniec maja.

– Klub na poziomie pierwszej ligi to jest już przedsiębiorstwo – zapewnia Chajec. – Ja musiałem do tej pory zajmować się kilkoma sprawami naraz. Jeśli chcemy dobrze szkolić młodzież i osiągać seniorskie wyniki na odpowiednim poziomie, taka sytuacja nie może trwać w nieskończoność. Trener pierwszego zespołu musi mieć czystą głowę i zajmować się wyłącznie pracą z zawodnikami. Mówiąc innymi słowami, należy dokonać podziału obowiązków, by klub nadal się rozwijał.

Garść statystyk

  • W sezonie 2022/2023 Olimpia rozegrała 30 meczów, z których 11 wygrała, a 19 przegrała. Drużyna zajęła 13. miejsce (w 16-zespołowej I lidze) z dorobkiem 33 pkt., stosunkiem setów 46:69 oraz bilansów małych „oczek” 2478:2703.
  • Szczegółowy bilans wyników: dwa wygrane 3:0, sześć wygranych 3:1, trzy wygrane 3:2, trzy przegranych 2:3, siedem przegranych 1:3 i dziewięć przegranych 0:3.
  • Barw sulęcińskiej drużyny bronili: rozgrywający - Bartosz Zrajkowski, Hubert Szymczak i Rafał Prokopczuk; atakujący: Grzegorz Turek, Łukasz Owczarz i Bogdan Jurant; przyjmujący - Filip Frankowski, Fabian Leitermeier, Igor Subotić i Aleksander Grzegorczyk; środkowi bloku - Seweryn Lipiński, Aleks Kłysz i Bartosz Michalak; libero - Mateusz Sawerwain i Damian Sobczak.
  • Prezes klubu: Robert Paluch.
  • Trener: Łukasz Chajec.
  • Drugi trener i statystyk: Damian Sławiak.
  • Fizjoterapeuta: Miłosz Gniot.
  • Trener przygotowania motorycznego: Bartosz Zrajkowski.

Czytaj również:
Rafał Prokopczuk: - Ja odmieniłem drużynę, a drużyna mnie. To zawsze idzie w dwie strony

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska