Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skrzydlaci terroryści

Alicja Kucharska
Park Chopina Świebodzin
Park Chopina Świebodzin Alicja Kucharska
Radni omawiali problem zanieczyszczeń w parku Chopina.

W połowie lutego radni zażarcie dyskutowali o problemie występującym w parku Chopina – gawronach, które przejęły władzę na terenem w centrum miasta. Radni sami przyznali, że choć kwestia zanieczyszczeń przez gawronowate jest stara jak świat, to nadal pozostaje nierozwiązana. Najbliższe miesiące raczej nie przyniosą żadnych zmian.

O konieczności podjęcia odpowiednich kroków alarmował jeszcze pod koniec ubiegłego roku radny Artur Kubacki. – Warto przeanalizować możliwości dopóki nie zacznie się okres lęgowy – wyjaśniał.

Po powtórzeniu wniosku udało się zwołać komisję, na którą przybyli pracownicy urzędu miejskiego: Maciej Kuś oraz Roman Pacuk. – Już za późno, by wdrożyć działania. Mamy końcówkę lutego – rozpoczął kierownik Wydziału Geodezji, Rolnictwa i Ochrony Środowiska i kontynuował: z naszych informacji wynika, że do najbardziej skutecznych metod należą: strącanie gniazd lub też zastosowanie ptaków drapieżnych, które miałyby straszyć gawrony – powiedział M. Kuś zaznaczając, że zgodnie z zebranymi informacjami do końca lutego można strącać gniazda bez żadnej zgody, natomiast w okresie lęgowym wyłącznie za zgodą Regionalnego Dyrektora ds. Ochrony Środowiska. Nie można też strącić gniazd, w których będą jaja. – Gniazd z jajami nie ma co strącać, bo będzie taki sam efekt jak z ptasimi odchodami – dodał radny Ireneusz Woźniak.

Ze zgodą czy bez – z pewnością nie uda się tego dokonać w najbliższych miesiącach, warto zatem rozejrzeć się w kosztach. - Zatrudnienie sokolnika, który za pomocą ptaków drapieżnych mógłby wypłoszyć gawrony z parku to koszt rzędu 400 – 500 złotych za dzień – podkreślił M. Kuś. Sokolnik musiałby pojawiać się w parku Chopina codziennie, przez minimum dwa miesiące. Łatwo więc policzyć, że te działania kosztowałyby gminę 30 tysięcy złotych. Co do skuteczności obu zaproponowanych metod są różne opinie. - Pozwoliłem sobie wykonać kilka telefonów i podpytać urzędników innych miast, jak oni poradzili sobie z tym problemem. Podano mi kilka możliwych metod, z oceną skuteczności włącznie – zaczął A. Kubacki. Wśród wymienionych rozwiązań znalazły się: strącanie gniazd na bieżąco, co jednak nie jest długofalowym rozwiązaniem, gdyż ptactwo potrafi odbudować gniazdo w jeden dzień, a to może być powodem kolejnych zanieczyszczeń. Dźwiękowy odstraszać ptaków również nie jest uznaną metodą. – To jest skutecznie jedynie na początku, następnie ptaki przyzwyczajają się do dźwięku. Przytoczono mi również przykład, że po dwóch tygodniach gawrony wybudowały na tym urządzeniu gniazdo. Dźwięk jest uciążliwy, a my w pobliżu mamy sąd, szkoły i kościół – zaznaczył radny.

Inną zaproponowaną metodą była metoda hukowa, siatki ograniczające dostęp do koron drzew czy też fantazyjny dron w przebraniu ptaka. Za rozwiązanie, które mogłoby przynieść efekty uznano zatrudnienie sokolników, którzy dzięki ptakom drapieżnym wypłoszyliby gawrony. – W innych miastach, gdzie stosowano tę metodę liczba gniazd z 600 zmalała do 50. Być może w tym roku nie uda nam się podjąć odpowiednich kroków, ale moglibyśmy prace rozpocząć w kolejnym. Pieniądze wydane na sprzątanie parku są bez sensu, bo nie ma żadnych efektów - argumentował Kubacki.

Ireneusz Woźniak, zaznaczył, że być może w początkowej fazie należałoby wydłużyć okres pracy sokolnika z dwóch na trzy miesiące. Szybko odpowiedział Maciej Kuś .– Nie ma takiej potrzeby. Okres lęgowy trwa do końca kwietnia, po tym czasie aktywność gawronów maleje. Później nie hałasują i nie budują gniazd. – Ale dalej robią kupy – ripostował Ireneusz Wożniak żartując, że przy metodach hukowych, ze strachu gawrony mogą produkować większą ilość odchodów, a więc istnieje ryzyko, że efekt będzie odwrotny niż zamierzony.

Choć podjęte działania nie rozwiążą problemu całkowicie, to z pewnością zredukują liczbę gniazd. Niewykluczone, że wypłoszone ptaki zadomowią się na innym terenie w mieście. W przyrodzie nic nie ginie, tylko zmienia miejsce – podsumował Roman Pacuk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska