Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sposób nauki testowała na córce

Anna Rimke 0 95 722 57 72 [email protected]
Agnieszka Ryś mieszka w Gorzowie, ma 10-letnią córkę Wirginię. Z zawodu nauczyciel wychowania fizycznego i germanistka. Języka niemieckiego uczy od 16 lat. Uwielbia taniec i sport.
Agnieszka Ryś mieszka w Gorzowie, ma 10-letnią córkę Wirginię. Z zawodu nauczyciel wychowania fizycznego i germanistka. Języka niemieckiego uczy od 16 lat. Uwielbia taniec i sport. fot. Aleksander Majdański
Rozmowa z Agnieszką Ryś, germanistką uczącą języka autorską metodą Besser.

- W jakim czasie jest pani wstanie nauczyć języka niemieckiego?
- W trzy, cztery miesiące intensywnej nauki. Czyli półtora godziny w tygodniu plus powtarzanie słówek w domu. Ale uczę języka praktycznego, nie literackiego. Bo przecież takim posługują się ludzie w sklepach, czy urzędach. Pamiętam, kiedy jako licealistka załatwiałam coś Niemczech - nagle zaczęłam się zastanawiać nad poprawnością tego, co mówię. A przecież nie o to chodzi. Mówienie w danym języku musi być nawykiem, to się powinno odbywać na zasadzie odruchu.

- I takiego odruchu można się nauczyć?
- Na tym polega ta metoda uczenia. Opiera się na osłuchaniu, zapamiętywaniu wzrokowo i skojarzeniach. Nie wprowadzam zeszytów na zajęcia. Uczę gestami, dorosłych zmuszam do śpiewania. Bo piosenka łatwiej wpada w ucho. Czasem na zajęciach jest cyrk, bo starsi kursanci się buntują. Ale koniec końców mówią, że to świetny sposób nauki.

- Coraz popularniejsze jest uczenie języka przez prowadzenie zajęć tylko w tym wybranym.
- Ja jestem przeciwniczką tej metody. Mówię trochę po polsku, trochę po niemiecku. To się łatwiej kojarzy.

- Na czym dokładnie polega pani metoda uczenia?
- Na połączeniu metody Callana z metodą Janet Glenn Domann, która udowadnia, że nasz mózg nie jest w pełni przez nas wykorzystywany. A poprzez odpowiednie stymulacje słuchowe i wzrokowe możemy poprawić to w każdym wieku. Powtarzamy więc materiał wielokrotnie wzbogacając go o następne wiadomości. Wpadłam na to przez przypadek, gdy czytałam o porażeniu mózgowym. Tę metodę najpierw testowałam na swojej niespełna półtorarocznej córce. Najpierw na szablonach wypisywałam polskie słowa. Później po drugiej stronie niemieckie. Jeszcze nie umiała dobrze mówić, a zaczęła czytać. Zrozumiałam, że wszystkiego można nauczyć tą metodą i zaczęłam to stosować przy nauce języka niemieckiego.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska