Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa nielegalnej wycinki drzew w kostrzyńskiej strefie doczeka się finału

Beata Bielecka [email protected]
Ponad pół roku temu magistrat zapewniał nas, że lada moment wyda decyzję z sprawie nielegalnej wycinki drzew. Sprawa ciągnęła się latami. W końcu jest projekt decyzji.

- Prawnicy już go przygotowali i mam go dostać za dwa tygodnie - mówił nam dziś burmistrz Andrzej Kunt. Dodał, że po otrzymaniu tej opinii będzie musiał sam podjąć decyzję.

- Co sugerują prawnicy?- dopytywaliśmy. - Z tego co wiem, decyzja będzie uzasadniała obciążenie strefy karą, ale wysokości tego obciążenia jeszcze nie znam - twierdził burmistrz.

Sprawa drzew ciągnie się od ponad pięciu lat. Wtedy to z terenu należącego do Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, wycięto bez pozwolenia ponad 350 drzew. Magistrat obliczył, że strefa będzie musiała zapłacić ok. 5 mln zł kary.

Zarząd KSSSE tłumaczył, że drzewa wycięto bez zgody strefy. Wiceprezes KSSSE Roman Dziduch mówił nam wtedy, że 23 lutego minęło pięć lat od tego zajścia i sprawa się przedawniła. Innego zdania byli urzędnicy magistratu. A. Kunt przekonywał, że ponieważ sprawa jest w toku i żadna decyzja się nie uprawomocniła, nie można mówić o przedawnieniu. Poza tym jego zdaniem strefa miała interes w wycince drzew z terenu przeznaczonego pod inwestycje, bo właściciel podniósł w ten sposób wartość nieruchomości.

R. Dziduch odpierał zarzut twierdząc, że gdyby strefa wystąpiła o wycinkę, zostałaby zwolniona z opłat m.in. dlatego, że drzewa rosły w rowach melioracyjnych i przez to był na tym terenie problem z odprowadzaniem wody.

Niezależnie od wszystkiego wielu kostrzynian interesowało się tą sprawą i nadal interesuje. Podobnie jak niektórzy radni. - Jestem zmartwiona tym, że miasto nie wydało dotychczas decyzji czy strefa ma zapłacić karę czy sprawa zostaje umorzona - mówiła nam radna Stefania Martynowicz. Dziwiła się, że w radzie nie rozmawia o tej sprawie, jakby część osób bała się ruszać tematu. - A może się on przedawnić - podkreślała.

- Nie zajmowaliśmy się tą sprawą, bo wierzymy strefie, że wycinki dokonano bez jej zgody - mówił nam wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Antoni Żołna. - Ale dobrze by było ją w końcu zamknąć, bo wraca jak bumerang. Ja osobiście byłbym za jej umorzeniem - dodał.

Miasto wydawało już dwukrotnie decyzje obciążającą strefę karą blisko 5 mln zł, ale za każdym razem uchylało ją Samorządowe Kolegium Odwoławcze, dopatrując się wad proceduralnych. Magistrat miał też inny kłopot. Urzędnicy nie potrafili dowieść winy strefy. Ostatnio burmistrz mówił nam też, że z opinii dendrologów, o którą wystąpił urząd wynika, że niektóre drzewa zostały wycięte w innym czasie niż sądzili przedstawiciele komisji, która oglądała teren. Oznacza to, że kara zostanie zmniejszona. Gdy pytaliśmy A. Kunta o ile, nie potrafił nam jeszcze tego wczoraj powiedzieć.

Tymczasem w opinii zarządu strefy, o karze w ogóle nie powinno być mowy. Jak tłumaczył nam wcześniej R. Dziduch, przed pięciu laty do strefy zgłosiło się sześciu mężczyzn, którzy chcieli wyciąć drzewa na jej terenie, bo potrzebowali opału. - Przysłała ich do nas pracownica Urzędu Miasta tłumacząc, że jest to nasz teren i to my musimy wystąpić o zgodę na te wycinkę - opowiadał. - Zrobiliśmy to, ale ci ludzie pospieszyli się i zaczęli ciąć drzewa nie czekając na pozwolenie z urzędu. Nic o tym nie wiedzieliśmy - przekonywał. Sprawa wyszła na jaw po tym, jak policja nakryła dwóch mężczyzn na nielegalnej wycince .

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska