"Ja działam na rzecz praw człowieka w mojej Ojczyźnie - Kazachstan i uważam, że nie mogę milczeć, kiedy dzieje się niesprawiedliwość w mojej nowej Ojczyźnie Polsce. Uważam, że przeszukiwanie domów w obecności małych dzieci i niewinnych ludzi, to są metody totalitarnych reżymów. Na to nie ma zgody" - napisała Balli Marzec ze Stowarzyszenia Wspólnota Kazachska w liście do Komendy Głównej Policji w Warszawie. Stamtąd korespondencja trafiła do komendy wojewódzkiej w Gorzowie. Dlaczego?
Przed tygodniem w Magazynie "Gazety Lubuskiej" opisaliśmy bulwersujące naszych Czytelników zdarzenie, jakie miało miejsce na początku stycznia z udziałem policjantów z Żar. O świcie w pięciu mieszkaniach w mieście przeprowadzili oni niespodziewaną akcję. Szukali obrączki, którą ich kolega zgubił dwa tygodnie wcześniej prawdopodobnie w sali treningowej w Żarach. Podejrzenia o przywłaszczenie zguby padły na osoby sprzątające salę. Obrączki nie udało się jednak znaleźć.
Chcieliśmy się dowiedzieć, jakie kroki w sprawie bulwersującego przeszukania pięciu prywatnych mieszkań w Żarach podejmie lubuska policja i czy ktoś poniesie ewentualne konsekwencje takiej decyzji. W czwartek rzecznik prasowy Sławomir Konieczny po raz drugi w tym tygodniu odmówił nam udzielenia informacji na ten temat.
Balli Marzec próbowała przekazać w komendzie głównej nową obrączkę dla policjanta. Gest ten uznano jednak za happening i odmówiono jej przyjęcia. W tej sytuacji obrączka zostanie zlicytowana, a za pieniądze wspólnota kupi prezenty dla rodzin, u których zrobiono przeszukanie. Zostaną im przekazane w najbliższym czasie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?