Kwestię śmietniska, które "stanęło" na trasie budowy drogi ekspresowej S3, wywołał radny Roman Bajor zaciekawiony "górą śmieci w Kijach", jak określił. Tak też bywa urzędowo określane to miejsce, choć do wsi Kije stamtąd jest parę kilometrów, bliżej zaś do miasta.
- Czy tam jest jakiś problem? - R. Bajor postawił proste pytanie burmistrzowi. Okazało się, iż jest problem i to poważny, w który "wmieszała się" Prokuratora Rejonowa w Świebodzinie. Ale po kolei.
W tym miejscu istniało gminne wysypisko śmieci. Oficjalnie dawno temu zostało wyłączone z użytkowania. Obecnie ratusz ma umowę na składowanie odpadów w Raculi. Sprawa starych śmieci wróciła jednak "do życia", gdy okazało się, że droga ekspresowa S3 pobiegnie niemal dokładnie przez nieczynne wysypisko.
- Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad jako inwestor ma umowę z firmą Budimex, że wybuduje S3 - tak burmistrz Roman Rakowski rozpoczął składanie wyjaśnień radnemu. - Budimex z kolei zawarł umowę z podwykonawcą, który miał za zadanie zlikwidować śmieciową przeszkodę. Podwykonawca wziął się za to metodą przesiewania zawartości starego wysypiska. Wywoził odsiane odpady pod Szprotawę, natomiast ziemię składował w pobliżu, na 2 hektarach wydzierżawionych od naszej gminy. Ponoć te odsiewki miały spełniać warunki ziemi uprawnej i można by je wykorzystać np. do nawożenia trawników, skwerów. Zrobiono w tym celu jakieś badania. Te kroki były jednak realizowane bez naszej zgody. W pewnym momencie pod Kijami pojawił się prokurator. Tyle mogę powiedzieć.
Sprawdziliśmy. Postępowanie prokuratorskie "w sprawie" rzeczywiście ruszyło. Podstawą było zawiadomienie dokonane przez Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Zielonej Górze.
Podwykonawca ma termin
- Chodzi o zanieczyszczenie powierzchni ziemi cynkiem, badania fizyko -chemiczne wykazały dużo cynku w przesianej ziemi, normy było mocno przekroczone - przekazał nam Janusz Tylzon, naczelnik wydziału inspekcji w WIOŚ. Potwierdził słowa burmistrza dodając istotne fakty charakteryzujące sytuację na wysypisku. - Tak naprawdę to składowisko nigdy nie został zamknięte i zrekultywowane. Owszem, stała tablica "Zakaz wysypywania śmieci", ale często ginęła, a po nocach ktoś tam dorzucał odpady. Kto? Dziś tego się nie dojdzie.
J. Tylzon mówi, iż budowa S3 była szansą na definitywne załatwienie problemu śmieciowego w tym miejscu. Niestety, nie w pełni wykorzystano tę okazję. Podwykonawca "nie popisał się" rozgarniając w okolicy dawnego składowiska przesianą i zanieczyszczoną ziemię.
- To sprawa z paragrafu 182, czyli dotycząca zanieczyszczenia wody, powietrza lub ziemi - powiedziała nam prokurator Ewa Grześkowiak z prokuratury w Świebodzinie. - Sprawa jest skomplikowana, wymaga przesłuchania wielu osób. Potrwa sporo czasu. W tej chwili jesteśmy na etapie powoływania biegłych...
Prokuratorzy byli już ma miejscu i mają ogląd sytuacji. Ustalili m.in., że w czasie rozgarniania śmieci odkryto różne odpady, które nie powinny się tam znaleźć. Ponoć m.in. odpady medyczne.
Prok. E. Grześkowiak przekazała nam, iż obecne postępowanie nie ma bezpośrednich związków z budową drogi S3. - Ustalamy okoliczności dotyczące sprawy składowiska odpadów, sprawdzamy, jak funkcjonowało, kto był tam odpowiedzialny - odrzekła.
Burmistrz Rakowski wyjaśnił, że podwykonawca został zobowiązany do końca kwietna do usunięcia wszelkich odsiewek z 2 ha ziemi gminnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?