MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stelmet Falubaz Zielona Góra - Stal Gorzów (relacja live) (zdjęcia)

Redakcja
W derbach między Falubazem Zielona Góra, a Stalą Gorzów był remis. Mecz zakończył się wynikiem 45:45.
W derbach między Falubazem Zielona Góra, a Stalą Gorzów był remis. Mecz zakończył się wynikiem 45:45. fot. Tomasz Gawałkiewicz
W lubuskich derbach żużlowych padł remis. Mecz zakończył się wynikiem 45:45. Stal po wyśmienitej pierwszej połowie, w drugiej połowie spotkania wypadła zdecydowanie słabiej. Falubaz odrobił straty i doprowadził do remisu.
Piotr Protasiewicz - ostatnie przymiarki "na sucho" do startu

Półfinał DMP Stelmet Falubaz Zielona Góra - Stal Gorzów (prz...

Los uwielbia nas zaskakiwać. Od kilku dni prawie wszyscy kalkulowali, jak dużą stratą jest dla Stali kontuzja Bartosza Zmarzlika. Każdy wariant i kombinacja kończyły się konkluzją, że to poważne osłabienie. Falubaz miał przewagę własnego toru i lepszego juniora.
W sobotni wieczór sytuacja gwałtownie się zmieniła. Upadek w Grand Prix wyeliminował Andreasa Jonssona. Filar Falubazu doznał wstrząśnienia mózgu i o jeździe nie mogło być mowy. Trener Rafał Dobrucki zdecydował się na loteryjne "zastępstwo zawodnika", bo nie miał innego wyjścia. W tym układzie losy półfinału, spoczęły w ekipie gospodarzy na barkach Rune Holty, Jonasa Davidssona i Aleksandra Łoktajewa. Jeśli ktoś postawił na nich w ciemno duże pieniądze to albo był głupcem, albo miał niesamowite wyczucie.
Nie potrzebowaliśmy proroka, by w I biegu zapisać 5:1 dla Falubazu. Tylko cud lub awaria mogły zmienić losy pojedynku dwóch solidnie doświadczonych juniorów ze znacznie słabszymi rywalami. Cud się nie zdarzył. Zdecydowanie ważniejsza była jednak II gonitwa. Mieliśmy się przekonać, jak wygląda dyspozycja Davidssona. Okazał się słaby. Przy spóźnionym starcie swego kolegi z zespołu Piotra Protasiewicza Szwed nie zdziałał nic. A Stal nie zmarnowała prezentu. Krzysztof Kasprzak od startu był poza zasięgiem, zaś Michael Jepsen Jensen świetnie bronił się przed atakami "PePe".

Gorzowianie poszli za ciosem. W III wyścigu ich najsilniejsza para Matej Zagar i Niels Kristian Iversen wypracowała podwójną przewagę już na wejściu w łuk. O ile Łoktajew trzymał się przeciwników, o tyle Holta po prostu się kulał. Ciekawe, kto miał w takich okolicznościach zastąpić "Adrenalinę? Po IV gonitwach nie widzieliśmy kandydata, bo żaden senior Falubazu nie pokonał swego odpowiednika w Stali. A tor? Wyraźnie pasował gościom i zanosiło się na lanie. Lanie nawierzchni lub miejscowych.
Wyglądało na to drugie. Holta i Davidson robili bokami, a jedynym zawodnikiem gospodarzy, który w pierwszej fazie zawodów próbował kąsać asów ze Stali był Dudek. Jeden przeciwko pięciu? Zbyt mało, by odrobić sześć (15:21), a później osiem (17:25) "oczek" straty. Po siedmiu wyścigach zanosiło się, że Stal przełamała wreszcie fatalną passę, która towarzyszyła jej w meczach z Falubazem. Po VIII gonitwie, którą przyjezdni wygrali 5:1, drzwi do finału zostały uchylone. Trudno się dziwić, skoro Kasprzak, Tomasz Gollob i Zagar byli praktycznie bezbłędni, a w szeregi Falubazu wkradała się nerwowość. Taśma Dudka czy przekroczenie dwóch minut przez Davidssona na pewno nie pomogły.

Ile dzieliło oba zespoły? Falubaz, poza biegiem juniorów, wygrał zespołowo dopiero w X gonitwie, kiedy Stal miała 14 pkt. przewagi. Osamotniony Gollob, bo Kaczmarka trudno jeszcze nazwać ekstraligowcem, nawet nie próbował nawiązać walki z Holtą i Łoktajewem. Przełom? Zbyt wcześnie, by tak sądzić. Za to kolejny wyścig ożywił nadzieje miejscowych.

W ramach zastępstwa pojechał Dudek, któremu trener Dobrucki dorzucił do pomocy Protasiewicza. Junior wygrał start, a "PePe" odsunął na wyjściu Jensena i pognał drugi. Przewaga stopniała do czterech punktów, ale w arsenale miejscowych kończyła się amunicja.

W XII biegu na dobre rozkręcił się Łoktajew. Tak długo ścigał niepokonanego wcześniej Kasprzaka, aż w końcu go wyprzedził. To były ważne trzy punkty, bo zielonogórzanie wygrali bieg 4:2 i zniwelowali różnicę do zaledwie czterech punktów. Mecz, w co już zwątpiliśmy, stał się wyrównany i nabrał rumieńców.
O ile w XIII wyścigu Stal odparła ataki, a dzielił i rządził Iversen, o tyle w pierwszym biegu nominowanym zaczęły dziać się cuda. Łoktajew i Dudek wygrali start, a na trasie koncertowo pojechali parą. Szczególnie Dudek dwoił się i troił, żeby tylko nie wjechać pod koło partnera, żeby go nie przyblokować, bo z tyłu czaił się Gollob. Były tylko dwa punkty różnicy i wszystko możliwe. W XV wyścigu karty rozdawał "PePe". Kapitan zablokował przeciwników na wyjściu, Łoktajew przez chwilę dołączył, ale Iversen, jakby od niechcenia przedzielił duet "Myszy" i zanotowaliśmy remis.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska